Etykiety

poniedziałek, 24 sierpnia 2020

"Yakari w Krainie Wilków"

Druga połowa XIX wieku to czas powstania westernów. Opowieści o Indianach, konfliktach, życiu na prerii, obcowaniu z naturą zrobiły tak dużą furorę, że stały się osobnym gatunkiem literackim, a później filmowym bazującym albo na uprzedzeniach albo starających się zwalczyć stereotypy. Mimo upływu lat tematyka ta ciągle powraca w kolejnych odsłonach. Jest czymś w rodzaju XIX wiecznego Orientu w literaturze: dodaje egzotyzmu zwyczajnym opowieściom o życiu i jego prawdach. Troszkę jak z super bohaterami i ich mocami, ale z przekonaniem, że to jest bardziej realne, ponieważ wynika z bliskiego obcowania z naturą. Podobną rolę pełniły też XIX wieczne opowieści o Oriencie: w lekko nieznanym klimacie toczyło się życie bohaterów przeżywających bliskie czytelnikom rozterki. Odmienna kultura z jej całokształtem zwyczajów i wierzeń jest bardzo atrakcyjna dla czytelnika i widza, dlatego takie motywy ciągle wracają. Aurę niezwykłości i tajemniczości potęguje to, że wiele pokazywanych przez twórców rzeczy już nie istnieje, inne przez duchową stronę, czy styl życia, w którym nie trzeba chodzić do pracy na osiem godzin tylko wędrować po prerii są nęcące.
Seria „Yakari” licząca sobie zaledwie czterdzieści albumów (po polsku osiem tomów i niedługo pojawią się kolejne) doskonale wpisuje się w te cechy. Do tego znajdziemy w nim zwyczajnego, dziecięcego bohatera marzącego o tym, aby zyskać uznanie w swojej społeczności. Na to jednak musi zapracować. I mu się to udaje.
Ukazująca się od 1973 roku po francusku seria jest dziełem dwóch Szwajcarów: scenarzysty Joba (André Jobin) i rysownika Deriba (Claude de Ribaupierre). Obecnie wydawana jest przez Le Lombard. Po polsku ukazuje się z przerwami. W 1991 roku tom 1. opublikowało wydawnictwo Korona, tomy 1–4 w 2002 roku wydała oficyna Podsiedlik-Raniowski i S-ka, a od 2019 roku serię wydaje Egmont Polska i w końcu mają trafić do polskich czytelników wszystkie albumy, przez co mam nadzieję, że będę miała okazję poznać całą w polskim tłumaczeniu, a nie tylko w wersji francuskiej. Tym bardziej, że na podstawie komiksów „Yakari” powstał serial animowany, który mojej córce (małej miłośniczce zwierząt) bardzo przypadł do gustu.
Akcja serii rozgrywa się na Dzikim Zachodzie i opowiada o przygodach małego Indianina o imieniu Yakari. Pochodzący z plemienia Siuksów chłopiec marzy o byciu dorosłym wojownikiem cieszącym się uznaniem społeczności. W dążeniu do celu pomaga mu niezwykły dar, jaki posiada: umiejętność rozmawiania ze zwierzętami. To czasami mu pomaga, ale też przysparza kłopotów.
Ponad rok temu ukazały się dwa pierwsze zeszyty. Dzięki komiksom przenosimy się do czasów, kiedy jeszcze współczesna technologia nie istniała, a ludzie potrafili żyć w zgodzie z naturą. Właśnie ta przyjaźń z przyrodą stała się podstawą do wytworzenia specyficznych wierzeń opartych na żywiołach i zjawiskach. Z perspektywy europejskiej kultury wręcz naiwne. Trzeba jednak pamiętać, że i nasz świat wyrósł na wierzeniach w wielu bogów, duchy i różnorodne stworzenia będące pośrednikami między ludźmi a sacrum. Przedchrześcijańskie kultury obfitowały w kult przyrody.
Z takim zjawiskiem spotykamy się w „Yakarim”, w którym jedną z ważniejszych rzeczy jest wiara w moc snów. Chłopiec pragnie poważania, uznania zasług. W pierwszym tomie sen o wielkim orle i lataniu rozbudza w chłopcu pragnienie dokonywania tego samego na jawie. Tym bardziej, że jego zwierzęcy przyjaciel obiecuje mu spotkanie już nie tylko w śnie. Warunek jest jeden: musi jak najbardziej upodobnić się do niego. Yakari interpretuje to zbyt dosłownie i przez to stajemy się świadkami jego biegania z rozstawionymi rękami, próby złapania zwierząt, zakładanie pióropusza. Próbę przynosi mu niespodziewanie koleżanka o imieniu Tęcza. Każdy tom będzie pretekstem do pokazania zwyczajów Indian: koczowniczy tryb życia, poleganie na naturze, ujarzmianie mustangów, społeczna hierarchia, wyzwania wiążące się z życiem podlegającym cyklowi natury.
Ósmym tom zatytułowanym „Yakari w Krainie Wilków” poświęcony jest problemowi ślepej nienawiści. Niespokojny Wilk zabiera plemię Siuksów w okolice, w których kiedyś przegrał starcie z  wilkiem. Od tamtego czasu nienawidzi tych zwierząt i chce się zemścić na tych zwierzętach. Ciągle szuka ich śladów, próbuje upolować. Swoim postępowaniem narusza zasady zabijania wyłącznie dla jedzenia, przez co do akcji muszą wkroczyć duchy przyrody zsyłające sen Yakariemu. W młodym, niewinnym sercu otwartym na przyrodę jest nadzieja na pozytywne rozwiązanie problemu i nastanie pokoju w Krainie Wilków. W jaki sposób tego dokona? Przekonajcie się sami.
Jak każdy tom i ten ma głębsze przesłanie. Czytelnicy przekonują się, że skupianie się na zemście powoduje, że tracimy radość z życia, a żyjemy frustracją wynikającą z nieudanego przedsięwzięcia, które nie przynosi nam żadnej korzyści. Dążenie do łagodzenia konfliktów, próba zrozumienia, że niektóre porażki są naszą błędną oceną sytuacji. Myślę, że ten tom to świetny wstęp do rozmów z dziećmi, które używają argumentacji „Muszę mu oddać, bo on zaczął”. Warto wtedy wspólnie zastanowić się, w jaki sposób rozwiązać konflikt. Konfrontacja i szczera rozmowa może być tak samo dobra w naszym świecie, jak i tym komiksowym.
Prosta akcja, dziecięcy bohater i jego niezwykła umiejętność oraz kult bliskości i życia w zgodzie z naturą godzącą się na to, że czasami jedne osobniki są zabijane przez inne, aby zdobyć pokarm. W każdym tomie wielką rolę odgrywa sen i senne wizje. Jedne będą bardziej oczywiste, inne mniej, ale za każdym razem ten motyw się pojawia. Całość dopełniają świetne ilustracje i pouczające przesłanie. Dzięki interesującej i szybkiej akcji młodzi czytelnicy, do których adresowany jest komiks, nie będą się nudzić.
Zapraszam na stronę wydawcy















 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz