Etykiety

poniedziałek, 7 marca 2022

Seria "Akceptuję, co czuję": "Moja rodzina" i "Złość - jak sobie z nią poradzić"


Od emocji zależy więcej niż jesteśmy w stanie podejrzewać. One determinują nasze życie, bo sprawiają, że pewnymi rzeczami interesujemy się bardziej, innymi mniej, jedne wykonujemy chętniej, a innych chcemy unikać. Naukowcy długo nie zdawali sobie sprawy, że samo logiczne myślenie nie wystarczy i sprawny umysł nie czyni człowieka zdolnym do podejmowania trudów. Dopiero uszkodzenie obszaru odpowiedzialnego za tę strefę ludzkich motywacji pozwoliło na lepsze zrozumienie jego roli. Nadal jednak emocje są niedoceniane, a ludziom w czasie dyskusji każe się nie mieć stosunku emocjonalnego? Czy to możliwe? Przykład opisany przez neurologów uświadomił nam, że nie.
Skoro mają tak duże znaczenie wypada o nie wyjątkowo dbać. Mało tego: emocje to taki obszar, nad którym każdy z nas musi pracować całe życie, a i tak umiera nie dość obeznany, nie dość potrafiący obsługiwać tę sferę, bo nadal wiemy o niej zbyt mało. Można powiedzieć, że z emocjami jest jak z wiedzą: nigdy nie wiemy i nie potrafimy wystarczająco dużo i zawsze jest jakiś obszar, nad którym musimy popracować, który sprawia, że jakoś tam nie radzimy sobie z tym, co nas spotyka. Od uporządkowania tej sfery zależy to jakie będziemy mieli osiągnięcia w innych dziedzinach, ponieważ to, co czujemy bardzo wpływa na nasze umiejętności nawiązywania relacji, uczenia się oraz inspirowania innymi, a także zwyczajnego funkcjonowania, bo mają one też wpływ na nasz sen, odżywianie się, aktywność fizyczną, dlatego warto od najmłodszych lat oswajać dziecko z tym, że ma prawo do przeżywania, stawiania granic, a czasami obojętności. Człowiek nie rodzi się w kulturowej czy społecznej próżni i musi umieć radzić sobie z wszystkimi aspektami kultury, które sprawiają, że jest pewnego rodzaju jej ofiarą. Świadomość znaczenia emocji, praca nad nimi musi zacząć się od nas. Rodzice, opiekunowie muszą razem z dzieckiem uporządkować swój świat odczuć, nauczyć się rozumieć je i przeżywać.

Rozmowy z dzieckiem o emocjach nie są proste, dlatego warto wspomóc się publikacjami pozwalającymi wprowadzić pociechy w ten skomplikowany i niezwykle ważny obszar. Większość ze stresujących sytuacji jesteśmy w stanie wskazać, opisać i przewidzieć, dlatego warto popracować nad tym jak się pod ich wpływem zachowujemy, nauczyć się przeżywania takich sytuacji oraz stawiania granic. Nie jest to zadanie trudne, ale wymagające odpowiedniego wsparcia. Możemy skorzystać z pomocy psychologa lub sięgnąć po odpowiednie lektury, które pokażą nam krok po kroku, co zrobić. Ja wybrałam opcję drugą ze względu na elastyczność czasową i przechodzenie przez kolejne etapy we własnym tempie, a nie narzuconym przez kogoś. Z tego powodu regularnie sięgam po literaturę pozwalającą na poukładanie sobie wielu rzeczy, ćwiczenia pomagające przepracować z dzieckiem jego emocje, bo to jest niesamowicie ważne. Jakiś czas temu opowiadałam Wam, dlaczego warto sięgnąć po książki autorstwa Steve’a Petersa, profesora psychiatrii specjalizującego się w funkcjonowaniu ludzkiego umysłu. Zadania tam są bardzo proste i wiele z nich już dawno funkcjonuje w moim życiu, ale warto sobie takie rzeczy było przypomnieć, a do tego jeszcze raz przepracować zwłaszcza, że życie każdego dnia potrafi naprawdę mocno zaskoczyć, bo zmieniają się osoby nam znane, zmienia się też nasze podejście do wielu problemów, pojawiają się nowi ludzie w naszym otoczeniu, a bliscy czasami odchodzą. Pisałam też o publikacjach wydawanych przez Wydawnictwo Egmont z serii „Akceptuję, co czuję”. Teraz te zeszyty ćwiczeń znajdziecie w Wydawnictwie Harperkids, w którym także możecie znaleźć takie pomocne komiksy jak „Smerfy i świat emocji” (niedawno Wam polecałam) oraz rewelacyjną serię opowieści Zofii Staneckiej „Basia”. W serii „Akceptuję, co czuję” jedno, co się nie zmienia to strona graficzna i autorka, czyli Isabelle Filliozat znana z wielu poradników pozwalających uporządkować relacje z dzieckiem, wskazówek pomagających przejść przez trudne przeżycia. Znana z licznych wystąpień oraz warsztatów jest doświadczoną terapeutką i autorką dzielącą się swoim doświadczeniem w ponad czterdziestu książkach, których sporą część przetłumaczono na dwadzieścia sześć języków, czyli jest bardzo dobrze znana. W Polsce znajdziemy około dwudziestu jej publikacji. I to właśnie jej ćwiczenia napisane przy współpracy ze specjalistami z określonych dziedzin znajdziemy w publikacjach, z serii „Akceptuję, co czuję”. W każdym tomie autorzy skupiają się nad tematem przewodnim i starają się uświadomić, w jaki sposób radzić sobie z emocjami. Warto sięgać po zeszyty w takiej kolejności, w jakiej je tu omówię. Przyczyna jest bardzo prosta: pierwsza będzie nas oswajała z rozmawianiem o uczuciach, a kolejne pomogą rozmawiać o poszczególnych obszarach.

„Moje emocje” zawiera ponad 100 ćwiczeń pozwalających dziecku i rodzicom zrozumieć, co dziecko czuje. Kiedy już będziemy wiedzieli, z jaką sferą nasza pociecha ma problem będzie nam łatwiej rozmawiać i pracować skupiając się na tym ważnym obszarze. Autorzy skupiają się tu na wyrażaniu emocji przez twórcze podejście, dlatego każde zadanie to prace manualne. Taki sposób wchodzenia w świat emocji stosuje wielu bardzo dobrych psychologów także dla dorosłych. Tworzenie pozwala na otwieranie się, lepsze dzielenie się z rozmówcą tym, co czujemy.

„Pewność siebie” to tom, w którym znajdziemy wiele zadań wymagających kolorowania, wycinania, klejenie. Proste zadania pozwolą na rozwijanie pewności siebie. Ciekawe jest to, że nie tylko wykonanie ćwiczenia się liczy, ale też uzasadnienie takiego, a nie innego wykonania. Dzieciom w czasie lektury i wykonywania zadań towarzyszą bohaterzy o różnych temperamentach. Nauka dopasowywania odczuć do nich, szukanie wspólnych cech, dostrzeganie różnic oraz obszarów wspólnego przeżywania sprawi, że dziecko uświadomi sobie, że nie tylko ono ma problem z przeżywaniem określonych rzeczy. Wskazywanie prawidłowych zachowań, gra pomagająca rozpoznać emocje i wiele, wiele emocji pomoże nie tylko rozbudzić pewność siebie, ale też uświadomi dzieciom, jakich zachowań oczekują od bliskich, w jaki sposób same powinny reagować na stresujące sytuacje.

„Strach – wróg czy przyjaciel?” to zbiór ćwiczeń uświadamiających rodzaje strachu oraz wynikające z niego korzyści po umiejętnym podejściu do niego. Każde zadanie pomaga uświadomić, jakie sytuacje wywołują takie odczucia, nauczyć się z nimi radzić, wypracować sposoby reagowania. Dzieci dowiadują się też, w jaki sposób ich ciało reaguje na to uczucie. Na końcu znajdziemy obszerny materiał dla rodziców uświadamiający, dlaczego strach ich dzieci może być cenny.
W tej serii znajdziemy też takie publikacje jak: „Kłócimy się, godzimy się”, „Przyjaźń. Jak się zaprzyjaźnić?”, „Bracia i siostry” „Prawa dziecka”, a teraz na rynku wydawniczym ukazały się tomy: „Moja rodzina” oraz „Złość – jak sobie z nią poradzić”.

„Moja rodzina” pozwala uzmysłowić sobie jak niesamowicie różnorodne formy może przybierać rodzina. Znajdziemy tu wszelkie modele opisywane przez socjologów. Autorzy podkreślają, że nie kształt jest ważny, ale związane z jej członkami emocje. Sporo miejsca poświęcono to różnorodnym rozrastającym się formom będącym wynikiem rozwodów i wchodzenia przez dorosłych w nowe związki. Najważniejsze jest tu to jak możemy czuć się w swojej rodzinie. Publikację otwiera ćwiczenie pokazujące jak różnorodne nazwy tego samego funkcjonują w różnych języka. Dalej zadaniem dziecka jest wyrażenie, co kojarzy mu się z własną rodziną. Pomaga to zobaczyć, jakie emocje przeważają.  Do tego mamy zestaw słów, jakimi bliscy mogą się określać. Dużo miejsca poświęcono emocjom związanym z rozstaniem się dorosłych członków. Są tu też ciepłe historie pokazujące, w jaki sposób można budować więzi. Autorzy uświadamiają nam, że można je nawiązać nie tylko między ludźmi, ale też i zwierzętami. I przy okazji dzieci i młodzież pozna ważne postaci z nauki (np. Lawrence). Naklejki, labirynty, rysunki, korzystanie z kredek, nożyczek, kleju pozwala na urozmaicenie pracy z dzieckiem. Przy okazji tworzenia czytelnicy uczą się obserwować, co dzieje się między poszczególnymi osobami w rodzinie.

Bardzo miło zaskoczyła mnie publikacja poświęcona złości, w której pokazano tę emocję jako pozwalającą budować tożsamość i osiągać harmonię w relacji z innymi. Autorzy wyjaśniają, w jaki sposób różni się ona od wściekłości, agresji. Czytelnicy uświadomią sobie, że złość pomaga w byciu asertywnym, umiejętności zakreślania granic, dbaniu o własny interes, przeciwstawienia się złu, zabieraniu przez innych naszych rzeczy. Uświadamiamy sobie jak ważna jest równowaga między światem z przemocą i tym bez przemocy oraz jak niesamowicie ważna jest umiejętność mówienia „nie”. Wszystko zaprezentowane bardzo obrazowo, dzięki czemu działa na wyobraźnię młodych ludzi.  Do tego możemy na chwilę zatrzymać się i zrozumieć, co nas złości, w jaki sposób walczyć ze złymi skutkami tych emocji oraz w jaki sposób wykorzystać ją, aby osiągnąć wyznaczone cele. Młodzi czytelnicy znajdą w niej przedstawione sytuacje, które mogą przydarzyć się na co dzień. W czasie zadań towarzyszy nam Profesor Złośnik, który poprzez wiele ćwiczeń tłumaczy i pomaga zrozumieć najmłodszym wiele zagadnień, pokazuje sposoby uwalniania negatywnych emocji.
Każda z publikacji z serii „Akceptuję, co czuję” pomaga dziecku dostrzec, w jakich sytuacjach odczuwa określone emocje, ich wpływ na zachowanie oraz relacje z bliskimi. Pojawią się tu też niewłaściwe reakcje dorosłych i dziecko musi wskazać jak je odbiera, w jaki sposób wpływają na jego postępowanie. Seria „Akceptuję, co czuję” to świetne ćwiczenia dla całej rodziny, ponieważ zarówno dziecko, jak i dorośli uczą się wzajemnie swoich uczuć, reagowania na nie bez przemocy, poszukiwania dróg takiego rozwiązywania dążenia do realizacji swoich pragnień, aby nie krzywdzić bliskich. Zdecydowanie polecam.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz