Etykiety

piątek, 30 grudnia 2022

"Lśnienie w ciemności" - antologia opowiadań grozy


Antologie to zawsze świetny pretekst do poznania próbek pisarskich wielu twórców. To jak autorzy sprawdzają się w opowiadaniach bardzo wiele mówi też na temat tego jak dadzą sobie radę z dłuższymi tekstami. I właśnie z tego powodu bardzo lubię sięgać po takie zbiory. Zwykle grozę serwowało mi Wydawnictwo Forma i przywykłam do określonego tworzenia klimatu, narastającego poczucia zagrożenia oraz naprawdę zapierających dech w piersi wizji. Z tego powodu „Lśnienie w ciemności” powstałe z okazji dwudziestej rocznicy powstania Lilja's Library było dla mnie nijakie.
Czytać książkę zaczęłam od opowiadań, które są ot takimi zwyczajnymi historiami o życiu. Każda opowieść kończy się jakąś tragedią, ale w większości nic, absolutnie nic nie zapowiada tragicznego końca. Nawet nie zwróciłam szczególnej uwagi na twórców, żeby się nie sugerować tym, że powinnam się zachwycić. Dopiero po skończonej lekturze przeczytałam, że to taki niezwykły tom grozy i zawiera opowiadanie Stephena Kinga. Wtedy dopiero przyjrzałam się nazwiskom.
Zawarte w zbiorze utwory mają różny poziom. Czasami lepiej wypadały utwory (jak nie zakładałam, że to groza) pisane przez mniej znanych mi twórców. Niestety opowiadanie króla grozy wypadło tu bardzo słabo. Autor uciekł się do tanich chwytów podkreślania brzydoty starej, wysokiej i grubej kobiety.
Jeśli chodzi o samą tematykę utworów jest naprawdę różnorodna. Mamy tu zarówno wakacje, pracę nad tekstem, internetowy flirt, romans z nieletnią, holokaust, opowieści o byciu ocalonym, wizja świata w przyszłości pełnej ludzi wrogo do siebie nastawionych, problem wyrzutów sumienia, które zawsze wracają, toksyczne rodzicielstwo, poświęcenie dla innych, odgrywaniu różnych ról społecznych, udawaniu innych. Większość zaczyna się opisem zwyczajnego życia, przeciętnych relacji, a kończy zaskakującą zbrodnią, której nic nie zapowiadało.
Zdecydowanie przywykłam do grozy, w której mrok czai się już od pierwszych zdań, a z każdym kolejnym narasta, aby pod koniec wybuchnąć i zniszczyć znany świat. Tu mamy jedynie jakieś tam morderstwa, opowieści przestrzegające przed zbytnim zaufaniem obcym ludziom. Trochę mają one taki wydźwięk jak słabe kazania rodziców mówiących dzieciom, że nie należy rozmawiać z nieznajomymi i zbyt szybko zacieśniać więzi z nowo poznanymi osobami, bo mogą zabić.
Dopóki nie oceniałam zbioru jako grozy było nawet dobrze i znalazłam tam dwa opowiadania, w których zbudowano klimat, nakreślono napięcie rosnące między bohaterami. Pierwsze to „Sieć” Jacka Ketchuma i P.D. Caceka pokazujący internetowy romans. Widzimy jak bohaterzy coraz bardziej się do siebie zbliżają, są sobie bliscy, zakochują się i chcą być ze sobą blisko. Szybko okazuje się, że każde kłamało na swój temat. Dziewczyna opowiadająca o swojej dorosłości (mieszka z rodzicami, żeby zaoszczędzić na czynszu) okazuje się nieletnią, która i tak nie mogłaby mieszkać bez dorosłych.
Drugie to „Wciągnięty w ogień” Kevina Quigleya. W tym przypadku faktycznie mamy budowanie napięcia już na początku opowiadania. Bohaterzy stają naprzeciw dziwnej czaszki. Później dowiemy się, gdzie i dlaczego na nią trafiają i jakie moce mogą czyhać w ciemnościach.
Utwory są tu różnorodne zarówno pod kątem nastroju, formy jak i treści. Każdy zabiera nas do innego aspektu naszego życia, pozwala przyjrzeć się innemu wycinkowi rzeczywistości i dostrzec wyzwania. Do tego mamy tu bardzo zróżnicowanych bohaterów: są tu zarówno dorośli pisarze, maniacy, jak i dzieci, które eksperymentują, próbują być udowodnić światu swoją dojrzałość. Nie zabraknie też zombie, zwierząt zmieniających się w ludzi, świętych, aniołów. Miejsca akcji też bardzo różnorodne: od okolic turystycznych, odwiedzanych w wakacje przez przyjezdnych po zwyczajne przedmieścia lub prowincje. Z pozornie bezpiecznych miejsc i zwyczajnej codzienności wyłania się zło dopadające bohaterów. Zwykle giną oni bardzo szybko. Poczucie grozy budowane jest na pokazaniu, że może ona być wszędzie, więc nie samo czytanie opowiadań daje emocje, ale uświadomienie sobie, że podobne rzeczy w takich samych okolicznościach mogły spotkać nas. Zdecydowanie są to utwory zmuszające czytelnika do myślenia, ostrzegające i w ten sposób budujące poczucie zagrożenia niż samą opowieścią w trakcie lektury pobudzające te emocje.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz