Zawsze
pozawalam córce całkowicie badać otoczenie, więc często w czasie zabawy
się brudzi. Jesteśmy na spacerze. Ola znalazła patyk z rozgałęzieniem w
kształcie łapki i świetną błotnistą kałużę. Patykiem zaczęła mieszać i
uderzać o błotnistą "zupę", wrzucać kamyki, piórka. Ja stałam sobie
spokojnie i pilnowałam bezpieczeństwa, czyli aby nie wbiegła pod jadące
auto, nie podchodziła do dużych obcych psów. Kilka metrów od nas kręciły
się dwie dziewczynki. Na oko trzyletnia i sześcioletnia (bez opiekunów
starsza wyprowadzała mniejszą na spacer!). Po pewnym czasie trzyletnia
podeszła popatrzeć co Ola robi. Starsza zerkała z oddali. Patrzy i patrzy, aż zagaduje:
-A mi mama nie pozwala się brudzić.
-A lubisz się brudzić? - pytam.
-Tak.
-To pewnie trudno ci przestrzegać mamy zakazów.
-No.
I stoimy sobie parę minut w ciszy obserwując Olki eksperymenty.
-Ale jak będę duża to będę się brudzić - powiedziała koło trzyletnia dziewczynka i poszła do siostry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz