Etykiety

piątek, 11 stycznia 2019

Maria Szymańska "DIY. Zrób to sama"


Maria Szymańska, DIY. Zrób to sama, zdj. Kamila Markiewicz-Lubańska, Warszawa „Egmont” 2018

Wychowałam się w czasach, kiedy wiele rzeczy trzeba było zrobić sobie samemu, dlatego zawsze z wielkim zainteresowaniem sięgam po publikacje zachęcające to twórczego podejścia do otoczenia. Dziś jest to nazywane „DIY”, czyli „Do it yourself”, co możemy przetłumaczyć na „zrób to sam”. Ta idea związana z samodzielnym, niekomercyjnym wykonaniem czegoś na własne potrzeby bez pomocy profesjonalistów bardzo często zakłada także przetwarzanie czegoś, z czego już nie korzystamy. W czasach Polski Ludowej była to idea niezwykle żywotna, a młodzi i starsi czytelnicy mieli całe mnóstwo publikacji, w których mogli znaleźć pomysły zarówno na stworzenie pięknych, jak i potrzebnych rzeczy. Często mówiono o tym „coś z niczego”, ale na pewno nie było z niczego, bo materiały do produkcji były potrzebne, ale często bardzo zaskakiwały.

I tak jest w książce Marii Szymańskiej, która korzysta z dość powszechnych pomysłów barwienia, klejenia, domalowywania, wyplatania, dziergania. Autorka zachęca nas do próby tworzenia rzeczy odmiennych, niezwykłych, nietypowych, dostosowanych do nas i naszego poczucia estetyzmu. Znajdziemy tu przepis w jaki sposób zmienić kolory starego swetra, w jaki sposób zrobić go bardziej atrakcyjnym, jak odmienić prostą bluzkę lub koszulę, która nam się znudziła. Nie zabraknie też pomysłów na ozdabianie i personalizację spodni, butów, bluz czy ozdób do włosów oraz bransoletek. Do tego osobiste akcenty mogą wkroczyć także do naszego domu, a wszystko za sprawą przemiany doniczek w optymistyczne buźki, na których widok nie sposób się nie uśmiechnąć. Do tego pomysłowe organizery, ogrody w słoikach, łapacze snów, osłonki na oplątwy,  kupki na przybory, ozdoby z opakowań, nietypowe ramki na zdjęcia, zakładki do książek, zawieszki czy stojaki na biżuterię. Do tego znajdziemy tu przepis na balsam do ust, maseczki do twarzy, odżywki do paznokci, odżywki do włosów, kule musujące, sól i żelki do kąpieli. Do tego takie drobiazgi jak brelok do kluczy, własnoręcznie robione czekoladki, kartki świąteczne, organizery na słuchawki, ozdobny papier, piniaty, broszki, kolczyki, roślinne napisy. Na samym końcu nie zabraknie rad dotyczących recyklingu, dzięki czemu czytelnikom będzie łatwiej zadbać o przyrodę.

Całość dopełnia solidna okładka, bardzo dobrze zszyte strony oraz duża ilość zdjęć pokazujących krok po kroku, w jaki sposób wykonać określone rzeczy, dzięki czemu publikacja jest przejrzysta i inspirująca. Myślę, że „DIY. Zrób to sam” to przede wszystkim lektura dla młodzieży, tych, którzy lubią otaczać się własnoręcznie zrobionymi rzeczami  oraz osób mających dzieci, którym chcą pokazać, że wiele rzeczy, które klasyfikuje się jako „do wyrzucenia” można przetworzyć i używać ich w nieco innej formie lub znaleźć do nich nowe zastosowanie. Wiele z tych propozycji na pewno świetnie nada się też do terapii, dlatego publikację polecam także terapeutom szukającym inspiracji do zajęć.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz