Alkohol jest jedną z degenerujących używek. Sprawia, że uzależniony stacza się, nie jest w stanie kontrolować swoich czynów. Do tego często wyzwala on złą naturę człowieka. Statystyki służb porządkowych prowadzą do wniosków, że wraz z pijaństwem wzrasta ilość przestępstw związanych z kradzieżami, pobiciami, gwałtami i morderstwami. O ile na początku nie zdawano sobie sprawy z demonicznej mocy alkoholu o tyle z czasem wszelkie skutki uboczne dokładnie opisano. Łącznie z chorobami alkoholików i osób współuzależnionych. Niestety ciągle za mało wiemy, jaki wpływ miał on na naszą historię, w jaki sposób kształtował relacje, jak z jego wykorzystaniem tworzono sieci zależności i wykluczano określone osoby z możliwości rządzenia. Jeśli dokładnie przyjrzymy się temu to odkryjemy, że nasze dzieje tworzą grupki pijących razem osób. Głównie mężczyzn. Seria „Alkoholowe dzieje Polski” Jerzego Besali pozwalają lepiej zrozumieć owe zależności na każdym szczeblu społecznym. Pozwala też zrozumieć mechanizmy, które prowadziły do upadku oraz sprawiały, że gospodarka była niewydolna. Autor za pomocą lektury uświadamia nas jak ilość spożywanego alkoholu ciągle wzrastała.
„Alkoholowe dzieje Polski. Czasy PRL-u” to opowieść o różnorodnym natężeniu
picia w czasie komunizmu. Do lektury wchodzimy podpatrując zachowania władz. A
tam pito dużo i często. Jeśli jednak uzmysłowimy sobie, że z początkowego 2,5
litra czystego alkoholu w pierwszych latach spożycie wzrosło do 9 litrów i
poziom ten się utrzymuje to jest to nieco przerażające. Zwłaszcza, kiedy prześledzimy
kolejne decyzje władz oraz zachowanie ludzi tworzących kulturę, ale nie tylko
oni pili. W każdej grupie społecznej alkohol odgrywał znaczącą rolę. Zwłaszcza
w początkowych latach, kiedy zastępował walutę.
Jerzy Besala uświadamia czytelnikom jak bardzo degenerująco wpływało uzależnienie
od alkoholu, tłumaczy mechanizmy zmiany stylu picia, pokazuje, co przyczyniło
się do rozpicia polskiego robotnika. Mamy tu ciekawy obraz ludzi, którzy bez
odpowiednich kompetencji próbowali budować Polskę i nadal to robią, a swoje
decyzje często zalewają wódką. Z czasem polską gorzałkę zastąpiły koniaki, whisky
i inne zagraniczne trunki. Dzięki autorowi możemy udać się na Kreml i
podpatrzeć zachowanie świty Stalina oraz naszych dygnitarzy, ale udamy się też
do fabryk, urzędów, na plan filmowy, do kopalń, na place budowy, poligony,
komisariaty. Prześledzimy też dostęp do różnorodnych towarów, a nawet zajrzymy
do toalet dyplomatów. Do tego dowiemy się, dlaczego amerykańskim bankierom było
na rękę wepchnięcie pożyczki Gierkowi, jakie znaczenie miał stan wojenny, jak
zachowywali się bohaterzy Solidarności, jak ujarzmiono pierwszych
strajkujących.
Autor wprowadza nas w świat układów i układzików, legalnych i lewych interesów,
budowania sieci zależności, ale też i sposobów na spędzanie wolnego czasu,
dostarczania emocji, wypełniania nudy, buntu wobec ustroju.
Książka podzielona jest na pięć większych części różnej długości. W pierwszej
przede wszystkim poznajemy kulisy picia władz. W drugiej przyglądamy się przeciętnym
obywatelom: robotnikom, rolnikom, buntownikom systemu, powstawaniu
Solidarności, sposobom działania służb porządkowych. W trzeciej wchodzimy w świat
kultury. Widzimy jak pili pisarze, poeci. Zaglądamy do filmówki i na bankiety,
podglądamy zalewających się muzyków, mających mocną głowę dyplomatów,
sportowców. Czwarta część poświęcona jest milicji, bezpiece i wojsku. W piątej
poznamy historię walki z alkoholizmem. Poza tym tematem przewodnim dowiemy się
sporo o realiach ówczesnego życia. Zobaczymy biedę, ruiny, brud, przeludnienie,
bylejakość, pustki w sklepach, codzienną szarzyznę, różne style rządów oraz
tworzenia legend. Autor pokazuje też, w jaki sposób dążący do równouprawnienia
komuniści blokowali kobietom dostęp do władzy. Wejdziemy do rządowych willi i
hoteli robotniczych, przyjrzymy się pracy cenionych specjalistów, ale też zobaczymy
zepchnięcie na margines kobiet uprawiających najstarszy zawód świata. Do tego
sporo miejsca poświęcono wpływowi religii, manipulacji władz państwowych i
kościelnych. Nie zabraknie tu też opisu sytuacji osób LGBT.
„Alkoholowe dzieje Polski. Czasy PRL-u” to interesująca książka, skierowana do
każdego zainteresowanego historią naszego kraju. Autor pokazuje ją z nieco
innej, nieco mniej patetycznej strony; jest tu bardziej socjologiem
przyglądającym się zwykłym ludziom. Publikacja porusza ważne zagadnienie, ale
nie tylko alkohol jest tu tematem. Dzięki licznym anegdotom, ciekawostkom,
zabawnym historiom lepiej poznajemy ówczesne realia, a całość czyta się miło,
szybko i przyjemnie. Od pierwszej strony zostajemy porwani przez nurt słów
autora, który nieco inaczej pozwala spojrzeć nam na sposób picia w każdym
pokoleniu. Po tej lekturze na pewno sięgnę po inne książki autora.
„Czarny Śląsk też miał swoją estetykę i poetykę picia. Górnicy byli przekonani,
że picie piwa wzmocnionego sznapsem zmywa pył węglowy z płuc, zatem chroni
przed pylicą. Pili przed zjazdem na wyrobisko, czasem w trakcie fedrowania od
ciężkiej pracy”.
„Oszołomienie wódką zastąpiło po części oszołomienie karierą, pieniędzmi, dążeniami
do ich posiadania” – o czasach gierkowskich.
„Życie ponad stan, na kredyt, zawsze ma swoje granice, prawa ekonomii były
nieubłagane nawet w ‘realnym socjalizmie’”.
„Odległość od centrali sprawiała, że rak korupcji, kumoterstwa i pijaństwa
przeżerał struktury już w latach rządów Bieruta. Wykształciły się mechanizmy,
które spowodowały, że z biegiem lat, po odwilży gomułkowskiej i w epoce Gierka,
władza w terenie przypominała mafię robiącą lewe interesy. Podobnie zachowywali
się robotnicy – oczywiście na mniejszą skalę”.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz