Droga do sławy czasami bywa dość zaskakująca. Można powiedzieć, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Nawet rozstania, separacje, straty bliskich mogą sprawić, że przypadkowo poznamy osoby ważne dla naszych dalszych działań, pozwalające nam wyjść z dołka, do którego wpadliśmy lub zostaliśmy wepchnięci, dlatego nawet w obliczu największej katastrofy życiowej nie wolno się załamywać, bo może spotka nas jeszcze coś dobrego. No, dobra, nie koniecznie może, ale na pewno mamy jeszcze szansę na dużo szczęścia, bo życie to nie tylko pasmo nieszczęść. Musimy tylko otworzyć się na ludzi i ich dobro, a zamknąć na zło. Zwykle tragedie sprawiają, że zamiast działać rozczulamy się. Może i jest to ważne, ale nie pozwala na dystans, nabrania powietrza w płuca, aby ruszyć dalej nową drogą. Do tego tkwienie w złym samopoczuciu jeszcze nikogo nie uleczyło. Czasami wystarczy wziąć się za zwykłe, proste, wyczerpujące zajęcia uwalniające od nadmiaru natrętnych myśli.
„Życie niesie ze sobą mnóstwo niespodzianek. Czasami potrafi zaskoczyć bardzo
pozytywnie”.
Tak jest właśnie w przypadku wszystkich bohaterów powieści Agnieszki Moniki
Polak „Bańka mydlana”, w której mamy odczucie, że świat jest niesamowicie mały,
bo nici znajomości pięknie łączą się, zazębiają. Ważne, aby być otwartym na
drugiego człowieka i niesione przez niego dobro. Toksycznych ludzi oczywiście
należy unikać, a od kochanych, którzy pogubili się w uczuciach odpocząć, aby
mogli docenić naszą obecność. W książce lubelskiej pisarki znajdziemy nachodzące
na siebie historie, zaskakujące znajomości i po raz kolejny przekonamy się, że
świat to mała wioska, w której od nas zależy, czy wykorzystamy szansę na postęp.
Może się wydawać, że to powieść bardzo lukrowa: dużo tu wiary w to, że los
przyniesie coś dobrego lub tego, że każde zło w naszym życiu może prowadzić do
dobra. Wszystko zależy od nas. Autorka bardzo umiejętnie porusza trudne tematy.
Pojawia się tu zdrada, zagubienie w tożsamości, zemsta, homoseksualizm i
heteroseksualizm, alkoholizm, przemoc w rodzinie, wykluczenie społeczne, ale te
tematy wcale nie sprawiają, że książka staje się przybijająca. Wręcz
przeciwnie, bo po burzy wychodzi tęcza. Oczywiście pod warunkiem, że ani wiek,
ani płeć nie będą miały znaczenia do zawieranych przez nas znajomości, a my
będziemy potrafili każdą pozytywną relację docenić, będziemy pielęgnować
znajomości z życzliwymi osobami.
„W życiu ważne jest, by człowiek żył w zgodzie ze sobą. Pęd za wieloma
dostępnymi dzisiaj rzeczami, stanowiskami, sławą i co tam jeszcze , moja droga,
sprawia, że ludzie zatracają w sobie człowieczeństwo, stając się maszynami, ba,
może nawet marionetkami”.
Akcja głównie toczy się wokół dwóch bohaterek: Moniki Bliskiej i Moniki
Pliskiej. Dzieli je wiele: wiek, pozycja społeczna, miejsce jakiego się
dopracowały, a mimo tego los przypadkowo je połączy. Obie w momencie, w którym
będą musiały podjąć ważne decyzje związane z własnymi związkami z partnerami.
Agnieszka Monika Polak pokazuje, że bez względu na wszelkie różnice jesteśmy
bardzo podobni i mamy zbliżone pragnienia oraz potrzebę bliskości i miłości.
Możemy być młodziutkie, naiwne, na początku życiowej drogi, uderzający w
szklaną ścianę do sukcesu, ale też możemy być osobą w średnim wieku, która już
te wszystkie atrakcje ma za sobą, bo szybę obeszła lub dostała młotek do zbicia
jej.
„Wiedziała, że większość jednak kupuje opakowanie. To zaś musi być ładne,
przyciągać wzrok, zachwycać, a w środku może być nawet bubel. W każdym razie,
ja za bubla się nie uważam – skwitowała w myślach – a mimo to uległam temu
hołdowaniu powierzchowności”.
„Bańka mydlana” to z jednej strony opowieść o tym, jak cudowne i piękne jest
życie, ale też niesamowicie ulotne. Byle podmuch może je zniszczyć. Każde dobre
wydarzenie może być nietrwale. Zwłaszcza, kiedy jest się samotnie dryfującą
bańką. Co innego w grupie: wtedy i podmuchy nie groźne, bo zawsze jest się na
kim wesprzeć.
Do powieści wchodzimy, kiedy Monika Bliska po wielu latach marzeń i dążeń jest
już uznawaną pisarką, a jej powieści doczekały się ekranizacji, a następnie
dowiemy się jak do tego doszło. Droga do sławy i pieniędzy wcale nie była usłana
różami. No chyba, że stwierdzimy, że kolce kwiatów, a nie tylko płatki to też
róże to wtedy była usłana nimi bardzo grubo i raniły po serce. Monika jednak
wie, że kiedy jest czas emocjonalnej zawieruchy to nie ma sensu na siłę
siedzieć i pisać oraz rozmyślać i się dołować tylko trzeba się wziąć z życie za
bary i zacząć to zmaganie się choćby od pomalowania mieszkania, w którym
przyszło nam żyć po wyprowadzce z domu. Nowe miejsce okazuje się przyciągać
ludzi dobrych, takich, z którymi drogi rozeszły się w przeszłości. Inne miejsce
to nie tylko nowe znajomości, ale też wyznaczanie sobie nowych celów i pomocne
dłonie pozwalające to osiągnąć. Możemy to osiągnąć dzięki rozmowie i
umiejętności słuchania. Właśnie ta zdolność doprowadzi do wielu rewolucji w życiu
bohaterów
„Bańka mydlana” Agnieszki Moniki Polak to bardzo ciepła, dająca motywację do
działania lektura. Zdecydowanie polecam!
Lubię takie powieści. Śliczna recenzja. Książka już zagościła u mnie.
OdpowiedzUsuń