Agnieszka Stelmaszyk, Upiorne andrzejki, il. Anita Siwiec, Warszawa „Zielona Sowa” 2016
Zachęcenie dzieci do samodzielnego czytania
wymaga sięgania po interesujące książki z przygodami ich rówieśników. Takie książki
powinny zawierać wciągającą fabułę, przemycać wiedzę i być źródłem dobrej
zabawy. Do tego musi posiadać takie cechy jak duża czcionka, interesujące
ilustracje oraz zawierać słownik i zadania pozwalające dzieciom na
wykorzystanie zdobytych informacji. Do takich czytanek na pewni należą książki
z serii „Już czytam” z Wydawnictwa Zielona Sowa.
„Upiorne andrzejki” Agnieszki Stelmaszyk z
ilustracjami Anity Siwiec to opowieść o wróżbach andrzejkowych. Bohaterzy
chodzą do małej wiejskiej szkoły, którą bardzo lubią. Ewelina i Lilka są
zainteresowane opowieściami pani Wiesi (wychowawczyni) o andrzejkowych
wróżbach. Jedną z wielu jest „wróżba dla odważnych”. Wymaga ona pójścia za
wieś, przejścia przy strasznej walącej się chacie i czekania na młodzieńca.
Wówczas należy spytać się go o imię. Takie samo imię będzie miał przyszły mąż.
Dziewczynki mimo strachu wędrują w chłodny,
jesienny wieczór. Słyszą podejrzane odgłosy, widzą duchy zbliżające się do
nich. Atmosfera pełna napięcia, grozy zmienia się w humorystyczną scenkę, kiedy
okazuje się, że to koledzy z klasy chcieli dziewczynkom spłatać psikusa. Ich
złe intencje obróciły się przeciwko nim: Ewelina i Lilka pytają chłopców o
imiona, a oni naiwnie je mówią, na co ucieszone dziewczynki odpowiadają: „No to
już znam swojego przyszłego męża! – obwieściła z triumfem. – Może to ty nim
będziesz! Zobacz! – rzekłam i zatoczyłam ręką szeroki łuk”. Po takim odkryciu
chłopcy uciekają w popłochu.
„Upiorne andrzejki” to lektura trzymająca w
napięciu, które na koniec rozładowujemy sporą dawką śmiechu. Poza pokazaniem
szkolnego życia, podziału na dziewczęcy i chłopięcy świat odkryjemy piękno
wiejskiego życia, sielankę umożliwiającą dzieciom samodzielne chodzenie i
wracanie ze szkoły, ponieważ miejscowość jest tak mała, że nikt nie może się
zgubić, a do tego blisko znajduje się las. Przyroda jest na wyciągnięcie ręki.
Całość wzbogacono interesującymi ilustracjami
Anity Siwiec. Wielość kolorów, prostota form, niesamowita bliskość dziecięcego
sposobu tworzenia i postrzegania świata sprawiają, że książka staje się
atrakcyjna graficznie już dla przedszkolaka. Duża czcionka sprawi, że chętnie
będą po nią sięgali uczniowie ćwiczący trudną sztukę samodzielnego czytania.
„Upiorne andrzejki” to interesująca,
pouczająca, pełna humoru oraz pomysłów czytanka dla najmłodszych. Pierwsze
przygody z tą książką można rozpocząć już w przedszkolu. Prosty język sprawi,
że będzie to przyjemna lektura do słuchania, a następnie wspólnego czytania z
rodzicem, by później stać się pomocą w samodzielnym czytaniu. Książka jest napisana lekkim, prostym językiem. Zdanie w stronie czynnej sprawiają wrażenie bardzo ożywionej akcji. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz