Doda Około-Kułak, Pozłacany róg. Tom IV: Światło
listopadowe, Gdynia „Novae Res” 2016
Na kolejny tom „Pozłacanego rogu” czekałam z
niecierpliwością. Losy kolejnych bohaterów wciągnęły mnie. Po kolejnej części
mogę powiedzieć, że Doda Około – Kułak doskonale radzi sobie z trudnym
gatunkiem jakim jest saga wymagająca wielu miesięcy ciężkiej pracy i
koncentracji, aby akcja ciągle była żywa, fakty się zgadzały. Osadzenie akcji w
konkretnych czasach wymaga bardzo dobrej znajomości historii, realiów
społecznych, sytuacji na świecie i nie wszystko można wyczytać z wielkich tomów
„Historia świata”. Doda Około – Kułak doskonale sobie poradziła z kolejnymi,
ważnymi dla naszego kraju przewrotami.
Kolejne pokolenia dwóch rodzin w kolejnych tomach
sprawiają, że bohaterów przybywa. Akcja toczy się jednak wokół kilku głównych,
dzięki czemu czytelnik się nie zgubi i będzie mógł przeżywać narodowe
wydarzenia razem z nimi. Mimo tego nie ma w nich nadętego i nadmiernego
prawicowego spojrzenia na Polaków. Pisarka potrafi się zdystansować, pokazać,
że Polacy to nie czystej krwi Słowianie, że mają na swoim sumieniu grzeszki.
Znaczący jest tu też sam tytuł „Pozłacany róg”. Róg
jest specyficznym instrumentem o niedużym zakresie gamy, ale za to jego dźwięk
potrafi roznosić się bardzo daleko, przez co chętnie korzystali z niego
myśliwi. Mitologiczny róg obfitości kojarzy nam się z dostatkiem, powodzeniem.
Złoty róg znany z „Wesela” miał być czynnikiem wzywającym Polaków do walki z
zaborcami. Symbol czynu i walki, na którą nikt nie jest gotowy:
„Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur”.
W tytule sagi jest to róg pozłacany. Czy może on
zastąpić ten złoty? A może taki pozłacany będzie mniej kłopotliwy dla Polaków,
może walka wcale nie musi być otwarta tylko prowadzona metodami wskazanymi w „Konradzie
Wallenrodzie”: „Macie, bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia, trzeba być
lisem i lwem”. Bohaterowie z kolejnych pokoleń „Pozłacanego rogu” czasami walczą
jak lwy, czasami ukradkowo kąsają zaborców, przeciwników. Metoda zależy od
możliwości i realiów. Jak one wyglądają w poszczególnych tomach?
Pierwszy tom „Pozłacanego rogu” był czasem wielkich
walk z zaborcą, żywiołami, losem. Nie zabrakło w nim tak trudnych tematów jak
homoseksualizm, aborcja, rozwody, pedofilia, pijaństwo, czyli wszystko, co
cechowało przeciętnego Sarmatę wpatrzonego w siebie i swoje potrzeby. W drugim
mamy do czynienia z obrazami bardziej sielankowymi i zabawnymi. Szlachta i
arystokracja zaznają przyjemności robienia interesów, walki o przetrwanie poza
granicami kraju. Wszystkie drogi jednak prowadzą do Galicji. Tu ludzie się
spotykają i mogą od nowa zacząć wcześniej zaplątane złymi decyzjami życie, tu
mogą wspomóc biednych i mniej zaradnych sąsiadów czy takich, którzy stracili
majątki w powstaniach. Poznajemy wiele problemów społecznych, z jakimi borykają
się bohaterzy. Rok 1973 to początek pozytywizmu (La Belle Epoque), pięknej
epoki, czas ładu. Eliza zamieszkuje z Martą w Płoszowie i swoim zachowaniem,
organizacją, przedsiębiorczością, stylem bycia szokuje miejscowych, ale też
zyskuje ich uznanie i przeciera szlaki kolejnym pokoleniom wyzwolonych kobiet.
W pierwszym tomie dominowali mężczyźni ze swoimi twardymi, upartymi i
nieszczęsnymi decyzjami. Teraz przyszedł czas na kobiety, które podejmując
decyzje pod wpływem tego, co każe im serce sprawiają, że świat kręci się tak
jak powinien. Romantyczne ideały miłości i patrzenia sercem dopiero teraz są
realizowane. Wcześniej były tylko pustymi hasłami wieszczy, którzy i tak ze względów
praktycznych porzucali swoje ukochane.
W trzecim tomie pisarka zabiera nas do świata, w
którym modry i gwałty są na porządku dziennym. Z napadniętego dworku, przebraną
za chłopaka panienkę Różę, zabiera zaradna służąca Nastka, która poświęca się
dla dziecka i walczy o jego przetrwanie. Podróż jest nie tylko niebezpieczna i
obfitująca w niespodziewane zwroty akcji. Czas walk jednak ustaje, ludzie
zaczynają na nowo życie, kształcą się, poznają krewnych, odnajdują bliskich.
W czwartym Róża i Maryla to dorosłe kobiety szukające
swojego szczęścia u boku mężczyzny, którego pokochają. Dwudziestolecie
międzywojenne daje im spore możliwości. Po zdobyciu odpowiedniego
wykształcenia, pomocy Maryli, uporządkowaniu rodzinnego archiwum Róża w końcu
może zamieszkać z ojcem w ich własnym domu. Po raz pierwszy od czasu
opuszczenia dworu na wschodzie czują się u siebie i na swoim. Dobra posada,
kolejne awanse, podróże i spotkanie ukochanego z czasów dzieciństwa przewracają
młodej kobiecie życie.
Doda Około –Kułak w czwartym tomie pokazuje nam świat
naszych pra dziadków i dziadków. Rewolucja w Rosji to już tylko wspomnienie. Trzeba
na nowo zbudować państwo, stworzyć elity, ale nie jest to łatwe w świecie, w
którym liczą się protekcje, a nie umiejętności, kobiety ciągle mogą niewiele i
są zależne od ojców. Posażne panny muszą prosić o pieniądze na życie,
podstawowe wydatki. Nie mogą samodzielnie znaleźć pracy, ponieważ wszędzie
ważne jest to, kto poleci na stanowisko, a bycie pomocą krawcowej okazuje się
zbyt trudne i nie pozwala na samodzielne utrzymanie się.
W czwartym tomie zostaną poruszone kwestie
równouprawnienia, buntu kobiet przeciw gorszemu traktowaniu, ich rosnącej świadomości,
że to nie kompetencje je ograniczają, ale społeczne normy, w których to, co
męskie jest bardziej wartościowe. Pisarka porusza też ważny problem oczekiwania
na kolejną wojnę, ucieczki do Ameryki, przetrwania oddziałów w czasie wojny.
Dorosłego Leo wojna rzuca po Europie.
Książka jest zmieszaniem Żeromskiego z Prusem i
Orzeszkową.. Pojawiają się idee, które głosili polscy pozytywiści: praca
organiczna i praca u podstaw. Proza bardzo spokojna, ale momentami gnamy przez
książkę jak na pędzącym wierzchowcu, by zwolnić.
Lektura zdecydowanie dla czytelników, którym kilka
tomów nie przeszkadza i nie przeraża. Fabuła jest tak zbudowana, że można czytać
kolejne tomy bez znajomości wcześniejszych. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz