Zofia Stanecka, Rycerzem być. Jak ubrać się i zachować w
różnych sytuacjach, il. Marta Ruszkowska, Warszawa „Egmont” 2016
„Damą być. Jak ubrać się i zachować w różnych
sytuacjach” ciągle cieszy się u nas dużym powodzeniem, a wszystko przez
kontrast charakterów sióstr. Jula jest typem grzecznej dziewczynki, która
zawsze chce się pięknie prezentować. Czasami przesadza z ozdobami, ale wszystko
w imię upiększania się. Natomiast Pola jest prawdziwym tygrysem. Można
powiedzieć, że takim tygryskiem jak z bajek o Kubusiu Puchatku: bryka,
zachowuje się nieodpowiednio i nie do końca rozumie, dlaczego jej zachowanie
jest złe. W całym tym zamieszaniu wielką rolę odgrywa mama, która musi
dziewczynkom wiele rzeczy tłumaczyć, aby umiały się odpowiednio zachować w
każdej sytuacji. Bycie damą to nie tylko chodzenie w pięknych bucikach i
sukienkach, ale umiejętność dostosowania się do sytuacji.
Mam wrażenie, że to właśnie od tej lektury moja córka
zaczęła bardziej zwracać uwagę na to, w co się ubiera, ale jednocześnie nie
pozbawiając się brukania jak w wykonaniu Poli, która jest jej bliska
charakterem.
Interesujące opowieści o dziewczynkach sprawiły, że
chętnie sięgnęłyśmy po wersję dla chłopców (ale nie tylko). „Rycerzem być. Jak
ubrać się i zachować w różnych sytuacjach” to zbiór opowieści o Marcelu, który
odkrywa, w jaki sposób godnie się prezentować. Strój rycerza (miecz, peleryna, „rajstopy”,
zbroja) to niekoniecznie najlepsze i najwygodniejsze ubranie do codziennego
użytku. Świetnie sprawdza się w czasie zabawy lub balu przebierańców, ale inne
sytuacje wymagają stosownego stroju.
Marcel odkrywa jak można ubierać się do szkoły, jak na
mecz, wyprawę rowerową, basen, do kina, na ślub i wesele, na noc u dziadków, w
domu i w szpitalu. Wszystkie wskazówki oprawiono w przystępne dla dzieci i
często bardzo zabawne historie. Mali uczniowie dowiedzą się, że nie tylko oni
mają problem ze wstawaniem. Marcel i jego tata rano są śpiącymi niedźwiadkami,
niemogącymi wyjść z łóżek i ubrać się. Tylko mama krząta się i pilnuje, aby każdy
zdążył do swoich obowiązków.
W innym rozdziale razem z Marcelem mali czytelnicy
wejdą w rolę rycerzy oczekujących na pojawienie się rodzeństwa. Tęsknota za
rodzicami, wejście w rolę starszego brata oraz opowieść o tym, że czasami
trzeba nocować poza swoim wygodnym łóżeczkiem będzie świetną historią dla
wszystkich młodych rycerzy, którzy będą mieli lub już mają młodsze rodzeństwo.
Wielkim plusem książki (podobnie jak innych Zofii
Staneckiej) jest pokazanie świata bliskiego dzieciom. Codzienność i próba jej
tłumaczenia, pokazywania emocji rówieśników sprawią, że mali czytelnicy staną
się bardziej świadomi własnych emocji i odkryją, w jaki sposób sobie z nimi
radzić.
Książka Zofii Staneckiej jest napisana bardzo
przystępnym językiem, dzięki czemu dzieci nie będą miały problemu ze
zrozumieniem. Wielkim plusem jest podzielenie opowieści na rozdziały, co ułatwi
rodzicom poruszanie się w książce i czasami czytanie podczas tych specjalnych
okazji, kiedy brakuje sił na tłumaczenie, dlaczego strój, który sobie wybrało
dziecko jest nieodpowiedni. Na końcu każdego rozdziału znajdziemy ilustracje pokazujące
idealne zestawienie strojów.
Jest to świetna lektura dla chłopców (zwłaszcza tych
będących prawdziwymi rycerzami przeniesionymi w czasie), którzy chcą zachować
odpowiednią (rycerską) postawę. Można ją śmiało czytać przedszkolakom i uczniom
pierwszych klas szkoły podstawowej. Duża czcionka i interesujące ilustracje
powinny przyciągnąć chłopców i zachęcić ich do samodzielnego czytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz