Mała rzecz może zmienić nasze życie. Tak jest też w przypadku Basi i Witka, w których domu gaśnie światło. Awaria energii elektrycznej sprawia, że dzieci zaczynają się nad sobą użalać. Rozczulanie się nad sobą sprawia, że żółw rodzeństwa nie może pozostawić tego bez komentarza. I tym sposobem dowiadują się, że Tymoteusz mówi. Mało tego: zna wspaniałe historie o ludziach, którzy zmienili swoją lokalną społeczność, wywarli duży wpływ na innych, zmienili przyzwyczajenia wielu ludzi i uratowali przed głodem, chorobami, wykluczeniem. Każda z historii niesie piękne przesłanie: nie trzeba wielkiego majątku i wielkie władzy, aby coś zmienić. Trzeba tylko chcieć i potrafić zjednoczyć wokół siebie ludzi, swoim zaangażowaniem potrafić przekonać do swoich pomysłów.
Brak prądu staje się powodem do opowiedzenia Basi i Witkowi im o Williamie Kamkwamba z Malawii, w której panowała susza. Głodny, odcięty od edukacji chłopak nie użalał się nad sobą tylko wziął się do pracy nad budową maszyny wytwarzającej prąd. Wykonał ją ze śmieci. Przy okazji dzieci dowiadują się z czego i w jaki sposób wytwarzana jest tego typu energia, jakie są konsekwencje, spalania paliw i dlaczego warto inwestować w energię słoneczną. Dzięki swoim wynalazkom, niepoddawaniu się, pomysłowości, wierze we własne siły William mógł zrobić coś dla wielu ludzi borykających się z brakiem wody. „William pokazał, że do rozwiązania wielkich problemów nie potrzeba mnóstwa pieniędzy czy tłumu ludzi”.
Problem z odrabianiem lekcji, koniecznością chodzenia do szkoły staje się pretekstem do przybliżenia losów Xóchitl z Meksyku. Mieszkająca w górzystym stanie Chiapas dziewczynka nie zastaje nikogo w szkole, ponieważ w jej okolicy nikogo nie stać na ciepłą wodę do mycia i przez to ludzie często chorują. Pomieszczenia ogrzewają piecykami, w których palą drewnem i śmieciami. Do tego dzieci angażowane są w prace i nie mają czasu na naukę, przez co nie mogą polepszyć swojej sytuacji. Niewykształceni ludzie są wysiedlani, ograbiani, wykorzystywani. Xóchitl długo pracowała nad stworzeniem podgrzewaczy do wody, które można było zamontować na dachu, aby polepszyć jakość życia, pokazać, że wcale nie trzeba palić drewnem i śmieciami, aby było ciepło. Opowieść o meksykańskiej dziewczynce to pretekst do poruszenia problemu smogu. Do tego nagrodzenie projektantki ogrzewaczy do wody staje się też punktem wyjścia do poruszenia problemu dyskryminacji, odcinania dziewczynek od edukacji, ich walki o równe prawa.
Zamknięcie parku, na miejscu którego ma powstać parking to punkt wyjściowy do opowieści o Henryku Jordanie i jego projekcie ogrodu dla dzieci i młodzieży. W czasach, kiedy żył krakowski lekarz nie przykładano wagi do aktywności młodych ludzi na świeżym powietrzu. Jordan stworzył pierwszy ogród przyjazny najmłodszym. W ogrodzie jordanowskim można było ćwiczyć, bawić się, zjeść bułkę, napić się mleka i dowiedzieć sporo o polskiej kulturze i historii. Twórca położył nacisk na wszechstronny rozwój dzieci. Idea znalazła wielu naśladowców.
Protest w sprawie zamykanego parku i poczucie klęski z powodu nieudanej akcji sprawiają, że żółw Tymoteusz opowiada o Wangari, która mimo braku znaczenia ze względu na płciowe wykluczenie przeprowadziła akcję sadzenia drzew, aby uratować region przed zamianą ich w pustynię. Udało jej się to przy pomocy innych kobiet. Mimo sprzeciwu, wykluczenia uparcie dążyła do celu i uratować swój region. Dzieci zainspirowane postawą Wangari wygrywają i chronią park przed zamknięciem, ale na ich drodze staje kolejne wyzwanie. Tym razem śmieci. Przy okazji dowiedzą się o istnieniu wyspy śmieci pływającej po Pacyfiku oraz projekcie robienia zabawek ze śmieci. Inną inspirującą historią jest opowieść o dziewczynce, która namawiała innych do bycia miłym dla napotkanych ludzi tak, aby dobro się rozprzestrzeniało. Akcja szybko rozprzestrzeniła się na cały świat.
Każdy rozdział to inny problem społeczny. Do tego historie podsumowują praktyczne rady, które każdy z nas może wprowadzić w życie. Młodzi bohaterzy odkryją też, że wiedzę można czerpać nie tylko ze szkoły, a świat można zacząć naprawiać od siebie i swojego otoczenia. Wystarczy otwartość i pomysłowość.
Ciekawe opowieści, przyciągające wzrok ilustracje, bardzo dobrze zszyte strony w solidnej oprawie, a przede wszystkim wartościowe treści pokazujące młodym czytelnikom, że sami mogą projektować różne rzeczy, że do bycia konstruktorem czy konstruktorką wcale nie potrzeba ukończonych studiów tylko otwarty umysł, chęć pracy, twórcze podejście, ciągłe uczenie się. „Klimatyczni” to przede wszystkim książka o osobach rozwiązujących ważne problemy globalne. Plusem tej publikacji jest też to, że tekst wydrukowany dużą czcionką przeplata komiks, dzięki czemu młodsi czytelnicy nie będą się nudzić. Do tego liczne, bardzo klimatyczne ilustracje Weroniki Żurowskiej przeniosą młodych czytelników w świat bohaterów opowieści. Plusem tej książki jest to, że można czytać ją także wybiórczo, w dowolnej kolejności tak, aby znaleźć dla swoich pociech to, czego akurat potrzebują. Może być to problem produkowania za dużej ilości śmieci, nie dbania o oszczędzanie wody lub prądu czy nawet odrabiania lekcji. Niepozorne przygody pomogą zachęcić dzieci do innej postawy, większej odpowiedzialności za swoje osiągnięcia. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz