Rodzina to temat łatwy i zarazem trudny, bo niby intuicyjnie
wiemy, co to takiego, ale kiedy zaczynamy się zastanawiać kto i kiedy ją tworzy
to okazuje się, że poza rodzicami i dzieckiem mogą być różnorodne konfiguracje.
Do tego nie zawsze biologiczni rodzice są rodziną. Czym więc jest rodzina? – to
pytanie zadaje sobie wielu badaczy społeczeństw. Na potrzeby nauki powstały
różnorodne terminy: diada, rodzina nuklearna i wiele innych. One pozwalają
doprecyzować opisanie relacji społecznych i wyjść od ideału do życia, które
zaskakuje nas różnymi nieprzewidywalnymi wydarzeniami, o których nie chcą
wiedzieć osoby wpatrzone we wpisany w patriarchalne społeczeństwo wzorce
niewiele mające wspólnego z rzeczywistością, ale za to skutecznie wykluczające
tych, którzy z różnych przyczyn nie mogą się w nie wpisać. Objaśnianie, czym
jest rodzina nie jest łatwe. Zwłaszcza w przypadku dzieci. A jednak można to
zrobić. I to zadziwiająco prosto, zaskakująco trafnie, bo czymże innym jest
rodzina jak nie osobami, które dzielą z nami radości i smutki, na których
możemy polegać i którzy mogą liczyć na nasze wsparcie? W świat rodziny opartej
na relacjach zabiera nas Sandro Natalini w książce „Jesteśmy rodziną”.
Absolwent projektowania graficznego oraz doktor biologii, aby
opowiedzieć o rodzinie zabiera nas w świat zwierząt.
W pojęcie rodziny pięknie wprowadza dzieci wyjaśnienie: „Tym, co łączy rodzinę,
nie są więzy krwi. To szacunek i miłość, z którymi towarzyszymy w ich życiowych
wyborach”. Takie spojrzenie na najmniejszą grupę społeczną sprawia, że
zaczynamy postrzegać ją przez pryzmat zaangażowania, aktywności, czyli nie
wystarczy po prostu być spokrewnionym. Trzeba umieć o bliską osobę zawalczyć,
wesprzeć, być aktywnym uczestnikiem grupy społecznej. Piękne spojrzenie kładące
nacisk na znaczenie relacji międzyludzkich, a pomijających wszystko to, co
pozornie łączy ludzi.
Autor zauważa, że rodziny mogą być duże i małe, mogą w niej być osoby o
przeciwnych charakterach, odmiennym wyglądzie, innym stopniu bliskości. Do tego
rodzina czasami robi dla wspólnego dobra wiele rzeczy, a czasami tylko
leniuchuje, podróżuje lub bywa domatorami. Do tego niektórzy mogą być
adoptowani, mieć dwie mamusie, dwóch tatusiów. Ważne, aby w relacjach była
akceptacja, miłość, bliskość, wsparcie, zabawa, wspólne realizowanie celów, radzenie
sobie z trudnymi emocjami, kłótniami i gniewem. Cała opowieść bardzo ciepła i
obrazowa. Zwierzęta wykorzystane do pokazania relacji doskonale działają na
dziecięcą wyobraźnię i pozwalają wiele wytłumaczyć, pokazać skomplikowane związki
oraz znaczenie tworzonych więzi. To one grają tu najważniejszą rolę.
Piękne ilustracje autora są doskonałym materiałem pozwalającym na dziecięce
opowieści o bohaterach. Niewielka ilość tekstu pozwala na przemyślenie i
przedyskutowanie, gdzie we własnej rodzinie możemy dostrzec takie powiązania.
Do tego bardzo dobrze wprowadza nas w świat emocji, pokazuje, że kłótnie i
złość nie sprawiają, że rodzina nagle przestaje istnieć. Autor kładzie nacisk
na niesamowitą różnorodność. Wykorzystanie zwierząt do zaprezentowania tego
sprawia, że prezentowane więzi stają się bardziej zrozumiałe dla młodych
czytelników, pozwalają na otwartość i poczucie, że w rodzinie wszystko jest
możliwe.
Solidna oprawa i bardzo dobrze zszyte strony dopełniają całość. Bardzo mała
ilość tekstu, średniej wielkości czcionka sprawiają, że dzieci chętnie sięgają
po publikację i samodzielnie czytają. Piękne ilustracje skutecznie przyciągają dziecięcą
uwagę. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz