Admir D. Aczel, W poszukiwaniu zera. Matematyczna odyseja
do źródeł pochodzenia liczb, tł. Bogumił Bieniok i Ewa L. Łokas, Warszawa „Pruszyński
i S-ka” 2017.
Admir D. Aczel zabiera nas w swoją osobistą przygodę z
matematyką. Zaczęła się ona bardzo wcześnie, bo już jako kilkulatek zadaje
bardzo kłopotliwe pytania dorosłym. Jego matematyczna pasja z wiekiem się rozwija
i może zostać profesorem matematyki. Mimo tego wiele jego pytań ciągle
pozostaje bez odpowiedzi. To skłania go do wyruszenia w osobistą podróż w
poszukiwaniu źródeł matematyki, cywilizacji, która wymyśliła liczby. Udaje się
do krajów Dalekiego Wschodu, później do kambodżańskiej dżungli.
„W poszukiwaniu zera” to interesująca opowieść toczona
wokół poszukiwania odpowiedzi na pytania dotyczące liczb. Przy okazji poznamy
różne kultury, odmienne podejście do otoczenia, seksualności, wschodnie
wierzenia. Dzięki porównaniu z kulturą Zachodu możemy zobaczyć kontrast
wartości oraz odkryć piękno odmiennego podejścia do ciała, ducha oraz nauki.
Religijna fascynacja liczbami wydaje się być też elementem życia autora
książki. Ciągłe dążenie do wyjaśnienia, zachwyt i tworzenie nowych pytań – to jedne
z cech badacza oddanego zgłębianiu tajników bez kulturowych uprzedzeń. Amir D.
Aczel nie przyjmuje za pewnik, że kultura zachodnia stoi na wyższym etapie
rozwoju. W jego ujęciu zarówno przeszłe jak i obecne dokonania są wartościowe i
zakorzenione w regionalnym spojrzeniu na świat, czyli zależne od języka, z
którego wyłania się stosunek do świata, religia, filozofia oraz zmysł
matematyczny, który wbrew pozorom nie jest uniwersalny.
Mimo tego relatywizmu można znaleźć wiele punktów
wspólnych pozwalających na wymianę informacji, przepływ pieniędzy. Jak to się dzieje?
Dlaczego liczby są jednym z największych odkryć człowieka? Na te pytania
znajdziecie odpowiedź w książce, która – mimo poważnego tematu jakim są cyfry –
nie boi się sięgać do mitologii pozwalającej szerzej spojrzeć na wiele problemów
matematycznych, odwiedzić świątyń i dostrzec wykorzystane w nich zespoły liczb.
„W poszukiwaniu zera” można potraktować jako nietypowy
przewodnik po niezwykłych miejscach mających spory wpływ na naszą naukę, a być
może nawet na jej istnienie, ponieważ bez logiki nie byłoby matematyki, a bez
tych dwóch dziedzin analizy i naukowej refleksji. Jego relacja z dążenia do
znalezienia odpowiedzi na nurtujące go pytania przypomina wieloletnią odyseję:
podróż długą i pełną niespodzianek, mimo, że odpowiedzi czasami wydają się proste
i na wyciągnięcie ręki. Dzięki temu możemy z Aczelem podziwiać fryzy świątyń,
teorie matematyczne, filozoficzne oraz religijne.
Jego wizyta w wielu miejscach pozwala także nieco inaczej
spojrzeć na problem czasu, stosowania kalendarza, zabobonów.
„W poszukiwaniu zera” to bardzo przyjemna opowieść
pozwalająca przypomnieć sobie lub poznać wiele problemów matematycznych oraz
kulturowych. Wędrując z Aczelem niejednokrotnie doznamy szoku kulturowego,
odkryjemy, że matematyka może być ściśle związana z seksualnością. Lektura jest
opowieścią o doświadczeniach z matematyką, umiejętności stawiania pytań,
odwadze ich wypowiadania oraz edukacji, która czasami może zniszczyć zainteresowanie,
a innym razem wzniecić ogień ciekawości.
„W poszukiwaniu zera” na pewno nie jest książką
matematyczną. Bliżej jej do relacji z podróży, opisów antropologów, historyków,
archeologów i socjologów niż do matematyki. Liczby stają się pretekstem do
pokazania jak bardzo odmiennie ludzie z różnych kultur patrzą na wiele spraw.
Lekturę czyta się bardzo przyjemnie, co jest zasługą
nie tylko autora, ale i tłumaczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz