Każdy
człowiek marzy i pragnie czuć się szczęśliwym w związkach z innymi
osobami. Niektórzy jednak stworzeni są po to, by unieszczęśliwiać siebie
i innych (tych należy unikać jak diabeł święconej wody), inni są
uszczęśliwiają się przez unieszczęśliwianie bliskich (z nimi też lepiej
skończyć). Każdy z nas powinien wiedzieć, kiedy ich związek powinien być
zakończony, aby móc spotkać osobę, którą będzie szczęśliwy albo chociaż
uświadomić sobie błędy w celu naprawiania własnych wad (w końcu to nie
mankament genetyczny tylko nawyk i przy odrobinie chęci można go
zmienić.
Obserwując
siebie, bliskich i znajomych, a także nieznajomych (czasami człowiek
słyszy i widzi więcej niż chce) stworzyłam listę błędów w związkach:
KRYTYKA:
Krytyka wszystkiego, co robi partner bez względu czy na nią zasłużył
czy nie. Szczególnie dotkliwa jest wówczas, kiedy krytykujący robi to
przy innych. Wdeptywanie partnera (lub partnerki; pisząc partnera zawsze
będę miała na myśli obie płcie) czasami służy osobom niespełnionym i
zakompleksionym do szukania własnego gruntu. Niejednokrotnie w ten
sposób osoby w towarzystwie próbują nabrać pewności siebie. Jeśli
partner notorycznie krytykuje to porozmawiaj z nim o tym, bo
wysłuchiwanie opowieści o Twoich wadach może wcale nie interesować osoby
trzecie. Pamiętaj, że krytyka bez pochwał może sprawić, że przestaniesz
wierzyć w siebie, a to obniży Twoje zdolności poznawcze i może
prowadzić do chorób psychicznych.
MAMUSIA NUMEREM JEDEN:
Stawianie zdania mamusi na pierwszym miejscu może być wyrazem szacunku
dla niej, ale kiedy jest się w długoletnim związku lub planuje się życie
z partnerem to jego zdanie powinno być ważniejsze. Większość małżeństw w
Polsce to ciągle związki katolickie, które wymagają, aby skończyć kurs
przedmałżeński, a na nim uczymy się, że na pierwszym miejscu powinien
być małżonek, ponieważ z nim tworzymy nową jednostkę społeczną –
rodzinę, a nie z mamusią. To z partnerem chcemy mieć dzieci, domowy
budżet, a nie z mamusią. Jeśli jest inaczej to na pewno nie kochamy tej
drugiej osoby.
BRAK FIZYCZNEJ BLISKOŚCI:
Można opowiadać bajki, że jest się z kimś ze względu na atrakcyjność
intelektualną, bogatą osobowość, zaradność itd., ale jeśli dwoje
normalnych, zdrowych ludzi nie okazuje sobie czułości przez bliskość
fizyczną to prędzej czy później taki związek przestanie istnieć lub
stanie się przyczyną frustracji lub zdrady. Zdrowy, szczęśliwy związek
to nie tylko rozmowy, spełnianie swoich obowiązków wobec potomstwa, ale
również przytulanie, pocałunki czy „wspólne sypianie”.
BRAK PSYCHICZNEJ BLISKOŚCI:
Sama bliskość fizyczna, brak wspólnych celów, wsparcia psychicznego
sprawia, że osoby w związku czują się osamotnione ze swoimi dylematami,
potrzebami. Zgodność poglądów, temperamentów, ciepło emocjonalne i
zrozumienie sprawiają, że ludzie stają się sobie bliżsi oraz szczęśliwsi
w relacji ich łączącej.
BRAK WSPÓLNYCH ZAJĘĆ:
Podział pracy może pozornie ułatwić życie: w końcu każdy robi to, co
potrafi najlepiej. Jednak takie rozgraniczenie obowiązków sprawia, że
mniej czasu spędzamy ze sobą. Wspólne sprzątanie, gotowanie, zajmowanie
się dziećmi nie tylko zbliża, ale staje się podstawą do wymiany
poglądów, nawiązywania rozmów na jakikolwiek temat. Człowiek jest
zwierzęciem społecznym i nie lubi pracować sam. Być może jeden z
partnerów robi coś lepiej od drugiego, ale w szczęśliwym związku nie
ważna jest jakość pracy, ale to, że dzielą oni wspólnie czas. Spotykanie
się wyłączenie w sypialni po wyczerpującym dniu sprawia, że ludzie mają
ze sobą coraz mniej wspólnego, a to prowadzi do rozpadu związku.
WIELKIE WYMAGANIA I BRAK DZIELENIA SIĘ „SOBĄ”:
Błędem wielu osób jest to, że są nastawione na branie – począwszy od
pieniędzy a skończywszy na bliskości – od partnerów. Zdrowe relacje
wymagają, by obie strony czuły, że coś od siebie dają i dostają od
partnera coś w zamian. Dawanie ciepła, zrozumienia, bliskości fizycznej
itd. i nieotrzymywanie od drugiej osoby tego prowadzi do zniechęcenia i
poczucia odrzucenia.
PRZEJMOWANIE SIĘ ROLAMI SPOŁECZNYMI:
Podział prac ze względu na płeć może był przydatny w czasach, kiedy
człowiek żył w jaskiniach, polował na mamuty, ale we współczesnym
świecie, w którym zarówno kobieta, jak i mężczyzna mają dostęp do
edukacji wydaje się nielogiczny. Czasami bywa i tak, że kobieta lepiej
sprawdza się na kierowniczym stanowisku i utrzymując rodzinę, a
mężczyzna odnajduje się w roli gospodarza domu, który dba o ognisko
domowe. Znam przynajmniej kilka małżeństw, które przełamały wyobrażenia o
roli kobiety i mężczyzny, co pozwoliło stworzyć im szczęśliwą rodzinę
pełną ciepła i spełnienia się partnerów. W takim podejściu nie chodzi o
kierowanie się modą (bo akurat taki wizerunek kreują media) tylko
poczucie satysfakcji z tego, co się robi.
BRAK POCIESZENIA:
Są sytuacje, kiedy może nam lub partnerowi w pracy czy w domu coś nie
wychodzić. Małe niepowodzenia sprawiają, że bez wsparcia drugiej osoby i
swojego dystansu zaczynamy tracić wiarę we własne możliwości. W
trudnych chwilach ważne jest abyśmy czuli (lub nasi partnerzy), że jest
ktoś, kto będzie nas wspierał, z kim możemy porozmawiać na każdy temat i
wspólnie poszukać najlepszych rozwiązań.
BRAK RADOŚCI:
Bycie w związku to nie tylko obowiązki, codzienna praca, ale też
wspólne chwile radości i odpoczynku. Wspólny śmiech, zadowolenie z
życia, z osiągniętych celów oraz bliskości umacnia związek oraz motywuje
do dalszego działania. Podchodzenie do wspólnego życia jak do przykrego
obowiązku w pewnym momencie może przerodzić się w depresje,
zniechęcenie do jakiegokolwiek działania.
ZNUDZENIE:
Wieloletnie przebywanie ze sobą, wspólna praca może być przyczyną
znudzenia się sobą partnerów. Nie wolno dopuścić do sytuacji, że
partnerzy zaczynają robić wszystko, aby nie przebywać we własnym
towarzystwie. Zdrowe podejście do związku to spotykanie się ze
znajomymi, niekiszenie się we własnym sosie. Partnerzy muszą znać się
dobrze, ale też muszą codziennie zaskakiwać się, pozytywnie podgrzewać
temperaturę swego związku, aby ciągle być głodnym siebie.
BRAK PIELĘGNACJI WSPÓLNYCH WSPOMNIEŃ:
Czasami wystarczy mieć swoje wspólne święta. Im dłużej jesteśmy ze sobą
tym więcej rzeczy powinno nas łączyć razem. Czasami miło zorganizować
sobie wieczór we dwoje, podczas którego będziemy wspominać zabawne
sytuacje z naszego wspólnego życia. To przybliża partnerów do siebie.
Wspomnienia te należą do tych dwóch osób, przez co tworzą swój własny
świat.
WYMAGANIE BEZWZGLĘDNEJ JEDNOŚCI:
Dobry związek polega na akceptacji drugiej osoby. Nie możemy wymagać,
by partner dla nas przewrócił całe swoje dotychczasowe życie do góry
nogami. Nie możemy również pozwolić, aby wymagano tego od nas. Każdy
jest odrębnym człowiekiem i należy pozwolić drugiej osobie na zachowanie
indywidualności we wspólnocie. Takie podejście do związku sprawia, że
obie strony mogą ciągle czegoś się od siebie uczyć.
BRAK LOJALNOŚCI:
Dorosły człowiek w związku musi liczyć się ze zdaniem wybranej osoby, a
nie swojej rodziny (rodziców, braci, sióstr). Bycie z osobą, która
bardziej liczy się ze zdaniem krewnych czy znajomych niż naszym na pewno
doprowadzi do zerwania więzi z druga osobą.
ROZPIESZCZANIE DZIECKA KOSZTEM PARTNERA:
Dziecko trzeba kochać, okazywać mu zrozumienie, ale wszystko z umiarem.
Nasz potomek przecież dorasta i kiedyś opuści gniazdo, aby założyć
swoją rodzinę. Trzymanie dziecka na siłę w rodzinnym domu może sprawić,
że nie będzie ono nigdy samodzielne, a my będziemy tracić więź z
partnerem. Często wielu rodziców popełnia błąd zagłaskiwania dziecka.
Partner wówczas staje się nie ważny. Przestajemy okazywać mu swoją
miłość i zrozumienie, bo nasza cała uwaga skupiona jest na potomku.
Kilka razy byłam świadkiem, kiedy to nastoletnie dzieci nadal sypiały z
mamusiami lub tatusiami, przez co ten drugi rodzic musiał przenosić się
do innej sypialni. W bliskości rodzicielskiej należy zachować umiar.
Inaczej może przerodzić się to w dewiacje.
Bycie
razem to wspólna ciężka praca, ale wykazanie odrobinę dobrej woli
sprawi, że poczujemy się szczęśliwi i spełnieni. Jeśli nie potrafimy
podjąć tego wysiłku i chcemy pogłębiać nasze błędy, unieszczęśliwimy
siebie i osobę, która z nami żyje. Musimy też pamiętać, że szczęśliwi
rodzice to szczęśliwe dzieci. Jeśli związek nie daje nam szczęścia, nie
jesteśmy w stanie nic w sobie zmienić, by polepszać relacje czy widzimy,
że partnerowi na związku po prostu nie zależy to dla naszego dobra
lepiej jest związek zakończyć. Wzajemne pretensje ludzie często
przelewają na dzieci. Czasami lepiej im tego oszczędzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz