Alina i Czesław Centkiewiczowie, Zaczarowana zagroda, il. Agnieszka Żelewska, Warszawa "Nasza Księgarnia" 2016
"Zaczarowana zagroda" Aliny i Czesława Centkiewiczów dzieciństwie była pierwszą moją pierwszą książką w dzieciństwie książką bez ilustracji. Czarna okładka z niewielkim obrazkiem pingwina w ramce, była jedyną ozdobą tej książki, która na pewno nie przyciągała dziecięcego wzroku. Mimo tego opowieść zapamiętałam jako interesującą: stacja badawcza i sprytne uciekające pingwiny. Niby prosta i nieucząca wiele opowieść, ale kryjąca w sobie drugie dno, które można znaleźć z mądrym nauczycielem.
"Zaczarowana zagroda" Aliny i Czesława Centkiewiczów dzieciństwie była pierwszą moją pierwszą książką w dzieciństwie książką bez ilustracji. Czarna okładka z niewielkim obrazkiem pingwina w ramce, była jedyną ozdobą tej książki, która na pewno nie przyciągała dziecięcego wzroku. Mimo tego opowieść zapamiętałam jako interesującą: stacja badawcza i sprytne uciekające pingwiny. Niby prosta i nieucząca wiele opowieść, ale kryjąca w sobie drugie dno, które można znaleźć z mądrym nauczycielem.
Po
latach wracam do książki z córką. Pingwiny to u nas jeszcze nieodkryte
zwierzaki. Na razie jesteśmy na etapie miłości do lwów, antylop, kotów,
psów, żyraf, a pingwiny zostały gdzieś z boku. Zdarzyło nam się oglądać
te zwierzaki w filmach przyrodniczych, ale na tym zakończył się nasz
kontakt. Teraz dzięki książce "Zaczarowana zagroda" wchodzimy w świat
tych niezwykłych ptaków.
Opowieść
jest bardzo prosta: badacze chcą zobaczyć gdzie wędrują ich
podopieczni. Jedynym rozwiązaniem jest założenie im odpowiednich
obrączek na łapki (tak jak gołębiom biorącym udział w lotach i innym
wędrownym zwierzętom) i zbieranie informacji o miejscach, w których się
pojawiły. Zadanie bardzo proste, bo przecież nie trudno złapać takie
nielatające ptaki. Niestety to tylko pozór. Nie dość, że trudno je
zagonić do wybudowanej z lodu zagrody to jeszcze w nocy znikają z niej.
Zostaje tylko jeden, mający charakterystyczną plamkę na brzuchu,
pingwin, a po powiększeniu ogrodzenia tylko dwa. Profesor z pomocnikami
długo głowią się w jaki sposób tym zwierzakom udało się uciec z zagrody
niemającej wejścia. Czyżby potrafiły latać? Bohaterowie przypadkowo
odkrywają, że to nie dzięki umiejętności latania, ale wielkiemu sprytowi
opartemu na współpracy małe, bezsilne, niefruwające ptaki mogą uwolnić
się z zagrody.
Książka
staje doskonałym pretekstem nie tylko do rozmów o nauce, pracy
naukowców, badaniu, obserwowaniu zwierząt, ale i o ludziach. Co mogą
osiągnąć dzięki współpracy? Czy pozorna bezbronność, brak umiejętności
posiadanych przez innych jest wielką przeszkodą do dążenia do celu? A
może wystarczy ściślejsza współpraca z koleżankami i kolegami.
"Zaczarowana zagroda" pokazuje małym czytelnikom sens współpracy.
Niegrubą
książkę w formie zeszytowej wzbogacono prostymi ilustracjami Agnieszki
Żelewskiej. Autorka ilustracji zabiera nas w świat prostych, dziecięcych
ilustracji wykonanych mieszaną techniką, co może zachęcić uczniów do
samodzielnych prób przedstawienia przygód pingwinów i naukowców.
Opowieść polecam dzieciom w pierwszych klasach szkoły podstawowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz