Agnieszka Łubkowska, Nauka liczenia,
il. Joanna Kłos, Warszawa „Nasza Księgarnia” 2018
Umiejętność liczenia – obok umiejętności czytania – jest jedną z
ważniejszych i oczywistych cech kształtowanych w naszej kulturze. Są tak
powszechne, że kiedy czytamy o kulturach nieznających cyfr, nieposiadających
żadnego wyobrażenia matematycznego zadajemy sobie pytanie: jak to możliwe? Mimo
tej powszechności ciągle jest to zdolność źle lub słabo rozwijana, a to
sprawia, że dzieci nie tylko nie lubią matematyki i nie potrafią liczyć,
praktycznie wykorzystać wyniesionej z niej wiedzy, ale też istnieje dziwne
przeświadczenie, że humanistom matematyka jest niepotrzebna. Nic bardziej
mylnego. Potrzebują oni tak samo umiejętności liczenia, jak i czytania, ale o
tym często przekonują się dopiero na studiach, co sprawia, że przeżywają
wielkie rozczarowanie kierunkiem, na którym przecież mieli w końcu uwolnić się
od znienawidzonej matematyki. Warto dzieciom oszczędzić tego typu przeżyć i
pokazać, że liczenie to taka magia jak w przypadku baśni czy niezwykłych
opowieści przygodowych, że liczenie jest tak samo przyjemne jak czytanie, ale
trzeba mu poświęcić tak samo dużo czasu i wejść w świat zagadek oraz
fantazjowania. Tak, fantazjowania. Bez niego nie powstałoby wiele pomysłów w
matematyce. Bez wyobraźni nie byłoby zadań z jedną, dwoma, trzema niewiadomymi.
Brzmi groźnie no nie? Ale to tylko pozory. Oczywiście pod warunkiem, że
opanujemy podstawy i zadania matematyczne potraktujemy jak zagadki kryminalne.
Aby mogło nam się to udać musimy sięgnąć po odpowiednie pomoce dydaktyczne.
Tych w Wydawnictwie Nasza Księgarnia jest naprawdę bardzo wiele: od „Porachunków
Robota Mata” Moniki Hałuchy po „Matematyczną pizzę” Anny Ludwickiej. Pierwsza wprowadza w świat liczb,
zagadek, labiryntów. To pozwala na oswajanie się z trudną dziedziną wiedzy, rozwijania
spostrzegawczości oraz niezbędnej w nauce koncentracji. Mali rysownicy mogą odkryć
wiele praktycznych zastosowań matematyki, oswoić się z liczbami, przestrzenią i
przekonać się, że matematyka wcale nie jest taka straszna, na jaką wygląda. Natomiast w „Matematycznej
pizzy” znajdziemy bardzo praktyczne zadania dotyczące
podziału koła, wykorzystania kolorów, rysowania bez odrywania kredki od
papieru, rysowanie z wykorzystaniem systemu binarnego, opis tworzenia model
rozprzestrzeniania populacji, a nawet zabawy z rachunkiem prawdopodobieństwa
oraz nieskończonością, liczbami Fibanocciego, złotą proporcją, odwzorowywaniem,
powiększaniem, symetrią oraz poznają zasady działania komputerów. Wszystko brzmi
dość skomplikowanie i groźnie dla osób nielubiących matematyki, dlatego nim
sięgniemy po te dwa ćwiczenia warto zacząć od podstaw, a te znajdziemy w „Nauce
liczenia” Agnieszki Łubkowskiej. Solidną i estetyczną książkę podzielono na
pięć części zawierających inne zagadnienie, podwajające ćwiczyć kolejną umiejętność
i utrwalać już nabytą. Przy jej pomocy wprowadzimy dziecko w świat dodawanie,
odejmowanie, mnożenia i dzielenia, a na końcu sięgniemy po różności
matematyczne pozwalające na oswojenie się z ułamkami, godzinami, szacowaniem
długości, system dziesiętnym, wagą, liczbami ujemnymi, liczbami parzystymi i
nieparzystymi. Wszystko tu jest pięknie po kolei rozpisane. Każda strona to
kolejny krok przybliżający do opanowania podstaw. Agnieszka Łubkowska z wprawą
stopniuje poziom trudności, a z jej książki śmiało mogą korzystać laicy
matematyczni, rodzice niecierpiący matematyki. Być może razem z dzieckiem
odkryją piękno tej nauki. Proponowane ćwiczenia są bardzo dobrze dostosowane do
kolejnych umiejętności, jakie dziecko powinno posiadać. W czasie korzystania z
tej pomocy warto pamiętać, że nauka to nie wyścigi, ale rozwój i każde dziecko
będzie przechodziło przez kolejne stopnie we właściwym sobie tempie. Czasami
warto zatrzymać się przy rzeczach sprawiających pociechom trudność, aby nie
ciągnęły się one za nimi przez cały proces edukacji.
Wszystkie zadania bardzo dokładnie opisano tak, aby osoba pracująca z
dzieckiem, niemająca wykształcenia matematycznego, posiadająca minimum wiedzy
matematycznej potrafiła je poprawnie wykonać, by dziecko mogło zrozumieć dany
temat. Zawarte w książce przykłady dają duże pole do popisu dla dorosłych,
zachęcają do odłożenia podręcznika i zabrania matematyki na spacer, gdzie można
z powodzeniem ćwiczyć nowe umiejętności na nowym materiale.
Poza zadaniami matematycznymi w książce znajdziemy ćwiczenia pomagające
rozwinąć koncentrację, zrelaksować i pozytywnie nastawić do pracy. Plusem jest
zachęcanie autorki do sięgania po przedmioty z otoczenia dziecka, co pozwoli mu
uzmysłowić, że cała przestrzeń to różne oblicza matematyki, że cyframi można
bawić się na różne sposoby. Do tego w czasie zadań dziecko będzie miało realne
przedmioty pomagające wyobrazić sobie abstrakcyjne zagadnienia. W czasie
lektury poznamy również elementy metody Dennisona. Do tego z wstępu czytelnicy
dowiedzą się, w jaki sposób pomagać dzieciom z trudnościami matematycznymi.
Każde zawarte w książce ćwiczenie podzielone jest na role: część dla dziecka i
część dla dorosłego, dzięki czemu możemy być partnerami w nauce naszej
pociechy. Ważnym warunkiem w czasie korzystania z książki jest posiadanie przez
dziecko umiejętności czytania ze zrozumieniem, znajomości liczb i ich stosunków
(co większe od czego).
„Nauka liczenia” Agnieszki Łubkowskiej to bardzo dobra publikacja
wychodząca naprzeciw potrzebom dzieci i rodziców. Pozwala nie tylko zrozumieć
trudne zagadnienia, ale i oswoić z matematyką, przećwiczyć podstawy w taki
sposób, żeby kolejne zgłębianie zagadnień matematycznych nie było męką dla
dziecka i rodzica. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz