Wanda Szymanowska, Tomcio Telefoncio, il. Tina Wieczorek, Warszawa „Białe Pióro” 2018
Pozornie nieszkodliwa gra edukacyjna może wprowadzić
w życiu młodego człowieka wiele zamieszania i sprawić, że nie tylko przestanie
on interesować się zabawą, ale i poznawaniem świata, odkrywaniem jego uroków, a
kontakty z innymi ludźmi będą go irytować. Zamiast tego jego aktywność będzie ograniczała
się do pokonywania kolejnych poziomów w grach tworzących pozór edukacyjnych: w
końcu ćwiczą spostrzegawczość oraz sprawność dłoni, a także rozwijają
koncentrację. To może skutecznie uśpić czujność rodziców nieświadomych
szybkiego rozwijania się uzależnienia. A co może z tego wyniknąć? Na pewno nic
dobrego.
„Tomcio Telefoncio” to prosta opowieść o Tomku, który
w czasie wyprawy nad morze dostaje telefon „dla świętego spokoju”. Chcący
odpocząć rodzice nie kontrolują, co robią ich pociechy. Nim zauważają mija cały
dzień spędzony przez ich synów wyłącznie na graniu na telefonie. Złe
samopoczucie Tomcia zmusza ich do powrotu do domu oraz wizyty u lekarza, który
nie jest w stanie stwierdzić przyczyny bólu brzucha i głowy. I w ten sposób
nasz bohater trafia do domu pod kołderkę, gdzie dostaje na cały dzień telefon. Z
dnia na dzień chłopiec coraz mniej jest zainteresowany prawdziwym światem i
znika w wirtualnym pochłonięty przez łapanie baloników, kwiatków i pokonywaniem
różnych przeszkód. Zamiast czuć się lepiej jest z nim coraz gorzej: apatyczny,
narzekający, zniechęcony do jakiejkolwiek aktywności. Z pomocą przychodzą
jednak dziadkowie, którzy tworzą dla malca interesujące wyzwania, dzięki którym
nie tylko nie interesuje się grami, ale i ma lepszy apetyt, nie boli go głowa i
znowu staje się radosnym malcem. Tym razem rodzice już wiedzą, że czasami
lepiej nie iść na łatwiznę i wymyślić ciekawe zabawy skłaniające dzieci do
rozwijania wyobraźni i rozwijania sprawności fizycznej.
„Tomcio Telefoncio” Wandy Szymanowskiej to opowieść o
dzieciach i dla dzieci. Jednak razem z pociechami powinny po nią sięgnąć
również rodzice, opiekunowie i każdy, kto ma okazję się nimi zajmować. Niedługa
opowieść zabierze ich w świat znanych im problemów oraz dylematów: czy i kiedy
dawać dzieciom elektronikę, jakie sygnały powinny nas niepokoić, w jaki sposób
przekonać malców do innej aktywności, nawiązywania relacji międzyludzkich,
zabawy oraz rozwijania własnych umiejętności. Uzależnienie jest tu pokazane
jako niepozorne objawy: brak apetytu, ból głowy, znudzenie, brak
zainteresowania światem i chęć spędzenia każdej wolnej chwili na graniu na
telefonie. Rodzice zyskują spokój, czas dla siebie, możliwość odpoczynku, ale… stopniowo
tracą kontakt z synem, który uspokaja się, kiedy może robić to, na co ma
ochotę, a raczej to do czego przyciąga go nałóg.
Wanda Szymanowska z wprawą kreśli słowami obraz
rodziny, problemów Tomcia, który odkrył uroki korzystania z multimediów.
Opowieść pisarki nie jest typową bajką, ale bardzo realną opowieścią, która
może stać się częścią życia każdego przedszkolaka. Pisarka w swoich książkach traktuje
dzieci bardzo poważnie. Tak jest i tym razem. Powołany do życia na kartach jej
opowieści chłopiec jest bystry, inteligentny, otwarty na świat i czasami (jak
wszyscy) marudny oraz ma swoje małe i duże pragnienia. Na początku jego
marzeniem jest choć na chwilę dostać telefon. Później w myślach przekonuje, że
chce telefon i święty spokój przez cały dzień. Kto z nas nie pomyślał choć raz
o tym, żeby dostać święty spokój i konkretną rzecz? Chyba każdy. Pisarka nie komentuje
i nie ocenia postawy bohatera. Pokazuje tylko jego myśli, słowa i czyny oraz szereg
wydarzeń, które doprowadziły do uzależnienia. Ocenę pozostawia młodym
czytelnikom, którzy mogą z rodzicami porozmawiać o zasadach korzystania z
telefonu lub zastanowić się czy jest on aż tak bardzo potrzebny do zabicia
czasu. Pokazuje też, że aktywność fizyczna jest dużo ciekawsza oraz bardziej
rozwijająca, ponieważ dziecko nie tylko ma okazję ćwiczyć swoją sprawność, ale
i koncentrację, a do tego ma lepsze samopoczucie, apetyt i jest bardziej psychicznie
wypoczęte oraz ma bogatsze doświadczenia.
Niewielkich rozmiarów książkę z dużą czcionką wzbogacono
szkicami, które z powodzeniem można wykorzystać jako kolorowankę. Lekturę
polecam przedszkolakom oraz uczniom nauczania początkowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz