„Świerszczyk. Magazyn dla dzieci ” to czasopismo,
po które sięgamy najczęściej. Inne trafiają do nas sporadycznie, a to wydawane
przez Wydawnictwo Nowa Era nie tylko ma długą historię, ale i nam towarzyszy
już kilka lat. Od tamtej pory kilka razy się zmieniało: a to przybywała jakaś
rubryka, a to doszły gry, a to pojawiały się w nich pomysły na zabawy i prace
plastyczne. Jedno do tej pory było stałe: był to dwutygodnik. Od stycznia zmieniło
się w miesięcznik, dzięki czemu każdemu rodzicowi będzie łatwiej pamiętać o
kupowaniu kolejnych numerów: po prostu na początku miesiąca będą się rozglądać
za nim. Żeby jednak zaoszczędzić sobie czasu i energii warto zamówić
prenumeratę. Wtedy każdego miesiąca w Waszych skrzynkach na listy pojawi się
kolejny numer. I tak właśnie było u nas. Dziś rano dotarł do nas lutowy numer „Świerszczyka”,
a miesiąc temu styczniowy. Bez wychodzenia z domu, odwiedzania kiosku,
dopytywania się czy już jest, pamiętania, że przecież dziecko chciałoby
poczytać. Zdecydowanie polecam.
Ze względu na to, że czasopismo pojawia się
rzadziej przybyło mu stron: mamy więcej czytanek, rebusów, ciekawostek oraz propozycji
czytelniczych (reklam książek). Obok znanych rubryk w nowej odsłonie pojawiają
się „Zaczarowane obrazki”, czyli wiersz z ilustracją pozwalającą na ćwiczenie
dziecięcej spostrzegawczości. Zadania nie są łatwe i wymagają cierpliwości,
koncentracji oraz umiejętności dostrzegania szczegółów. Towarzyszący ilustracji
utwór wydaje się pędzić zachęcając do kolejnych poszukiwań. Można go czytać w
różnym tempie. Z czasem na pewno nasze pociechy przyspieszą i będą bardzo
spostrzegawcze.
Kolejną nowością pozwalającą na rozwijanie
spostrzegawczości jest „Wyszukanka Łośka Tośka” obfitującą w różnorodne zadania:
od poszukiwania fragmentów obrazków na ilustracji po odszukiwanie liter.
W nowej odsłonie pojawią się też historie jeża
Jerzego Zwierza przypominające opowieści świerszczyka, ale tym razem skupiamy
się na kolczastym zwierzu, który czasami miewa problem ze swoją fryzurą.
Styczniową opowieść poświęcono odwadze, natomiast w lutowym samoakceptacji. Już
widać, że tematyka ważna i poważna, ale dzięki małemu jeżowi lekka.
Tradycyjnie każdy z numerów poświęcony jest
odmiennej tematyce. Styczniowy numer to doskonały czas na poruszenie takiego
tematu jak szeroko pojęte zmiany: od tych, które zachęcają nas to tworzenia
nowych rzeczy, samodoskonalenia, jak i przeprowadzek i odkrywania, że owe
znajomości mogą być bardzo miłe.
Lutowy numer poświęcono zimie. Spotkamy tu zarówno
zwierzęta, które bez mrozu nie mogą żyć, jak i te, dla których zima to czas
wielkiej próby, a dla niektórych chorowania. Świerszczyk Bajetan Hopsa pozwoli
młodym czytelnikom odkryć plusy siedzenia w domu pod kołderką. Zwłaszcza, że z
pomocą przyjdą mu koledzy, którzy w tym czasie muszą uczyć się tekstów na
pamięć, sprzątać szkolne szafki. Do tego tradycyjnie sporo czytanek, rebusów,
labiryntów i zimowa gra.
Mogę Wam śmiało powiedzieć, że zmiany są dobre,
ponieważ autorzy czasopisma kładą nacisk na rozwijaniu wiedzy, empatii,
inteligencji emocjonalnej, ćwiczeniu ważnych w szkole umiejętności. Dzięki
ciekawostkom zawartym w czasopiśmie nasza pociecha będzie mogła zabłysnąć w
szkole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz