Etykiety

wtorek, 24 listopada 2020

Maciej Jasiński "Krasnolud Nap. Żeni się tylko osiem razy. Tom 4" il. Krzysztof Trystuła


Krasnolud Nap to postać wykreowana przy współpracy Macieja Jasińskiego (scenariusz) i Krzysztofa Trystuły (ilustracje). Autorzy mają też na swoim wspólnym koncie komiks „Uczeń Heweliusza” nagrodzony w konkursie z okazji obchodów Roku Jana Heweliusza. „Krasnolud Nap” także powstał na konkurs. Tym razem imienia Janusza Christy i otrzymali wyróżnienie za realizację „w duchu Janusza Christy”, czyli bliskie twórcy „Kajka i Kokosza”.
Akcja serii rozgrywa się w realiach przypominających średniowiecze, czyli w klimacie znanym nam z książek fantasy. Do bohaterów należy księżniczka Klara, Rodricka (syn niani księżniczki), lord Darton (czarny charakter planujący stworzyć miksturę dającą władzę nad całym światem), rycerz Bodor i Krasnolud Nap. Z każdym albumem ilość bohaterów wzrasta, akcja się rozwija. A wszystko zaczyna się od przybycia Bodora z klatką, w której znajduje się Krasnolud Nap. Ten więzień bardzo ucieszył lorda Dartona, ponieważ krasnolud jest ostatnim składnikiem, którego brakuje w jego magicznej miksturze. Na szczęście naszemu bohaterowi udaje się uciec. W lesie spotyka Klarę i Rodricka obiecyjących pomoc w powrocie w rodzinne strony. Wyruszają nazajutrz i bardzo szybko okazuje się, że nie będzie to łatwa wędrówka. Jakby tego było mało za nimi wyrusza król z rycerzami, czarnoksiężnik ze sługa i gadający pies. Akcję urozmaicają ciągle wprowadzane niezwykłe postaci i wydarzenia pełne zabawnych sytuacji. Maciej Jasiński świetnie bazuje na humorze sytuacyjnym. Wszystko wzbogaca dopracowana oprawa graficzna. Krzysztof Trystuła stworzył dynamiczne postacie, na rozbudowanym tle, w którym nie brakuje niezwykłej fauny i flory.
Każdy album ma temat przewodni.
Wspomniany pierwszy tom zatytułowano „Smocza Kraina”. Tytułowy bohater pochodzi z magicznej krainy, do której dorośli nie mają wstępu i zazwyczaj nie zapuszcza się w rejony ludzi, ale niestety okoliczności zmusiły go do postąpienia wbrew tej zasadzie. Jego umiejętności przysporzyły mu po drodze tak samo wielu przyjaciół, co i wrogów. Wśród nich jest złowieszczy lord czarnej magii potrzebujący krasnoluda do niecnych celów. W czasie ucieczki Nap trafił na dwójkę dzieci: księżniczkę Klarę oraz towarzysza jej zabaw – Rodricka. Mali bohaterowie pomagają Napowi w powrocie do domu, ponieważ jego nieobecność może wywołać straszne skutki. Razem ze smokiem mającym demencję ruszają do magicznej krainy. Próbują złapać ich fajtłapowaci złoczyńcy. Wszyscy przeżywają niezwykłe, a czasami zabawne przygody prowadzące do dość dziwnego zakończenia. Kontynuację zdarzeń znajdziemy w tomie drugim „Krasnolud Nap. Diamenty są bezpieczne”. Jak sam tytuł wskazuje będziemy mieli tu do czynienia ze skarbem, a tam gdzie pojawiają się kosztowności nie brakuje również niebezpieczeństw.  Po raz kolejny tom otwierają niepozorne wydarzenia. Maciej Jasiński i Krzysztof Trystuła w drugim tomie zabierają nas do przydrożnej karczmy cieszącej się coraz większym powodzeniem, przez co nawet sam król musi czekać na wolne miejsce. Lokal prezentuje się elegancko. Mamy na scenie, na której artysta występuje z psem eleganckie bordowe i purpurowe zasłony oraz dywanik pod kolor. Do tego zapewne złote (żółte) naczynia, wizerunek króla na ścianie, wygodne siedziska. Akcja zaczyna się dość leniwie od powitania władcy, jako niezwykłego gościa. Razem z królewną Klarą i jej towarzyszem zabaw do magicznej krainy na Górę Tysiąca Wiatrów odebrać krasnoluda Napa nazajutrz kończącego roczną służbę za księcia.
W tym czasie krasnolud ciągle uwija się w czasie opieki nad smokami w żłobku. Kiedy kończy pracę wpada w poślizg na tym, czym beknęło małe nakarmione smoczątko. Pech chciał, że drzwi do podziemi były otwarte i krasnolud Nap spada do podziemi, a tam gubiąc drogę staje się świadkiem obrabowania królewskiego skarbca. Rusza w drogę jako pasażer na gapę latającego okrętu, którym ucieka włamywacz. I od tego momentu zaczynają się kłopoty wszystkich bohaterów: Nap trafia między złoczyńców pragnących przejąć władzę, a jego przyjaciele zostają pojmani jako znajomi podejrzanego o kradzież krasnoluda. Na szczęście logiczne pytania księżniczki sprawiają, że król zaczyna wątpić w swoje pierwsze podejrzenie. Wielki Skarbnik upewnia go, że nie mógł tego dokonać ktoś, kto nie zna szyfru, a Nap go nie znał. Dzięki temu bohaterzy zostają uwolnieni i ruszają w pogoń za latającym statkiem, którego wywąchał towarzyszący im pies. W tym czasie Nap wpada z deszczu pod rynnę: jest brany za nowicjusza w bandzie złoczyńców i zostaje zagoniony do pracy w kuźni produkującej broń na zbliżającą się wojnę. Tam jednak długo nie zagrzeje miejsca, ponieważ po całym dniu wyczerpującej pracy ze smokami i zajęcia przy miechu sprawiają, że zasypia, doprowadza do wypadku i zostaje wrzucony w szczelinę… Ku jego radości znajduje skarb. Pozostaje pytanie, w jaki sposób go wynieść i nie dać się schwytać renegatom?
W trzecim tomie, „Śmiech nadejdzie jutro”, Krasnolud Nap z gadającym psem Azą może cieszyć się zdobytym bogactwem. Ich idylla nie trwa długo, ponieważ z więzienia wychodzą dwaj ścigający ich zbóje (Dartor i Bodor) chcący przerobić krasnoluda na magiczny eliksir. Uciekający bohaterzy trafią w morskie odmęty, na bardzo suchą pustynię, a nawet do wnętrza wulkanu. 
Do czwartego tomu wprowadza nas kolejna odsłona sklerozy poznanego wcześniej smoka. Tym razem zapomniał o ślubie z ukochaną. Na szczęście na drodze spotyka krasnala mającego magiczną miksturę, która pozwoli mu się uporać z problemem. W końcu może wziąć ślub. Pół roku później zaprasza Krasnoluda Nap z towarzyszami, aby przedstawić mu swoją rodzinę, czyli gromadkę dzieci. Poznajemy także innych bohaterów mających rodzinne problemy. Na szczęście jest ktoś, kto pomoże je rozwiązać.
W każdym tomie Krasnolud Nap nie szuka kłopotów, ale one i tak go znajdą, a wszystko przez pechowy zbieg okoliczności i własną ciekawskość, a czasami chęć doświadczenia czegoś nowego, rozwinięcia nowych umiejętności. W komiksie znajdziemy wiele motywów znanych z baśni i legend. Maciej Jasiński z wprawą sięga po literaturę i przerabia ją tworząc kolejną wersję wydarzeń.
Nieco karykaturalne rysunki Krzysztofa Trystuły z charakterystyczną kreską nadają całej opowieści magiczny wymiar. Zostajemy przeniesieni w otoczenie znane starszym czytelnikom z powieści fantasy. W kolejnych ujęciach widać dynamikę. Żywe, intensywne barwy sprawiają, że komiks skutecznie przyciąga uwagę młodych czytelników. Zdecydowanie polecam.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz