Etykiety

poniedziałek, 2 listopada 2020

Anna Sakowicz "Jaśminowa saga. Tom 1: Czas grzechu"


"Moim zdaniem miłość zawsze przechodzi nagle i nie oczekiwanie. Nie da się jej wypracować ani zaplanować”.
Losy Polski i Polaków są niesamowicie zawiłe. Mieliśmy na swoim koncie sukcesy i porażki. Było sporo zmian, postęp i uwstecznianie się. Musieliśmy mierzyć się z kryzysami, wojnami, przemianami społecznymi. I to wszystko znajdziemy w najnowszej książce Anny Sakowicz „Jaśminowa saga. Tom 1. Czas grzechu”. Pisarka zabiera nas w podróż do Gdańska do czasów, kiedy staje się ono Wolnym Miastem Gdańsk. Kiedy wchodzimy w wykreowany przez autorkę świat trwa wielka wojna, szaleje hiszpanka. Na froncie ginie wielu młodych ludzi. Potworność wojny zaskakuje i przytłacza. Ranni, zniszczeni psychicznie młodzi ludzie próbują żyć w tych trudnych realiach. Ich rodzice chcą przedłużenia rodu. W ten sposób dochodzi do wielu mieszanych małżeństw, bo nie liczy się narodowość, ale przedłużenie życia, możliwość awansu społecznego.
Bohaterów poznajemy, kiedy Antoni Jaśmiński szuka dobrego kandydata na męża dla swojej najstarszej córki Katarzyny. Właśnie zginął mu w wypadku syn i wie, że trzeba zadbać o przetrwanie rodu, zapewnić córkom dobre życie, a takie jest możliwe tylko, gdy kobieta ma bogatego męża, który będzie wstanie zapewnić byt rodzinie. Nie musi szukać długo, ponieważ urodziwą panną zainteresowany jest Thomas Lentz, syn majętnych Niemców, którzy pozostałych potomków stracili na wojnie. Ich pozycja społeczna będzie dla Jaśmińskich awansem społecznym. Córka biednego introligatora będzie mogła wejść na salony, co od czasów zubożenia rodziny przez hulaszcze życie przodków nie było możliwe. Sentyment do salonów został, marzenie o powrocie na nie także. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że Katarzyna wcale nie chce wychodzić za mąż. A już na pewno nie za Lentza, który ją brzydzi. Marzy jej się samodzielność, praca w prasie, możliwość pisania artykułów. I nawet udaje jej się dostać pracę w redakcji. Przyjmuje ogłoszenia i po raz pierwszy upaja się poczuciem możliwości dążenia do samodzielności. Zarobione pieniądze wydaje na feministyczne powieści. Jej fascynacja możliwościami kobiet zaczęła się jeszcze w Warszawie, gdzie w jednym z pensjonatów otrzymała dobre wykształcenie dla panienek. To ją jednak nie zadowala. Pragnie więcej. Kiedy zostaje postawiona pod murem: wolność pełna niedostatków czy małżeństwo z bogatym Niemcem początkowo waha się. Jej młodsze siostry oraz rodzice nie rozumieją jej pragnień. Powołują się na tradycję i „Biblię”. W końcu dziewczyna ucieka z domu.
Skupiłam się na jednej z sióstr, ale tak naprawdę bohaterkami powieści trzy siostry. Każda z nich jest skrajnie inna. Wspomniana Katarzyna, najstarsza, to feministka, która pragnie dla siebie innego życia niż nakazuje tradycja. Stasia dla odmiany jest typową tradycjonalistka, która od najmłodszych lat marzy o domu, mężu i dzieciach. Jej głównym celem jest posłuszeństwo wobec ojca, żeby nie zawieść go tak jak zrobiła to Kasia. Później posłuszeństwo wobec męża, bo wydaje się jej, że tylko w ten sposób może zadowolić mężczyznę. Julka natomiast nie ma nadziei na jakikolwiek ślub. Brzydsza i z bliznami po ospie nastolatka jest jednak radosna, ma pozytywne nastawienie do świata i to urzeka jej adoratora. Siostry miały także dwóch braci: pierwszy zginął pod kopytami koni, a drugi marzy o duchowieństwie. Antoni pozostaje z wizją braku następcy, który mógłby po nim odziedziczyć zakład introligatorski. Przekona się jednak, że zaplanowane życie nie jest takie, jakbyśmy sobie wymarzyli, a to, co nieplanowane może przynieść wiele dobra.
W świat pierwszego tomu powieści wchodzimy w czasie wielkiej wojny, a kończy się, kiedy Niemcy najeżdżają Polskę. Stopniowo widzimy zmiany nastrojów społecznych, wyczekiwanie na informacje z kraju, stajemy się świadkami tworzenia się różnorodnych ruchów społecznych. Dzięki Kasi uczestniczymy w protestach feministek, które walą parasolkami w okna domu Piłsudskiego, stajemy się świadkami pierwszych wyborów, w których biorą udział kobiety, dowiadujemy się jakie znaczenie dla kobiet miało to, że niektórym udało się wyrwać spod społecznych oczekiwań. Widzimy też narastające napięcie w społeczeństwie, antysemityzm i antypolonizm. Żydzi, a później i Polacy są prześladowani. Niektórzy dla wygody przyjmują niemieckie nazwiska, inni uciekają. Krążą plotki o obozie dla Żydów, którym odmawia się człowieczeństwa. A gdzieś pomiędzy Polakami, Niemcami i Żydami krąży żydowski ateista i przedsiębiorca Joseph Hirsz.
Rodzina Jaśmińskich staje się tu pretekstem do pokazania zmian zachodzących w społeczeństwie, poruszeniem ważnych kwestii. Powieść Anny Sakowicz stała się też w tym roku niesamowicie aktualna i ważna dla wszystkich kobiet. Sięgając po kolejną książkę Anny Sakowicz wiedziałam, że się nie zawiodę, ponieważ pisarka ma niezwykły dar snucia opowieści i przemycania w nich ważnych problemów. A jest ich to naprawdę dużo. Do tego spora dawka wiedzy z historii. Autorka w piękny sposób opisuje Gdańsk, zabiera nas po spacery ulicami tego miasta, pokazuje stosunki panujące między mieszkańcami, umiejętnie używa gwary i wplata niemieckie słowa, szkicuje emocje bohaterów. Dla mnie była to przyjemne spotkanie i nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Zdecydowanie polecam.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz