„Brulion zabaw” pojawił się w czterech odsłonach: dla
każdego, podwórkowych dla każdego, w podróży i na święta. Wszystkie
przypominają PRL-owskie bruliony (czyli zeszyty) charakteryzujące się tekturową
okładką, sklejonym taśmą grzbietem i szybko żółknącymi stronami (zrobione z
ekologicznego papieru). Tu zachowano urodę dawnych zeszytów i zamieszczono w
nich zabawy, które zapewniały rozrywki w świecie bez komputerów, tabletów,
smartfonów i jednym programem (nie kanałem!) dziennie dla dzieci. W takim
świecie dzieci musiały zapewnić sobie innego rodzaju rozrywki. Powstawały
liczne zabawy, które przekazywano z pokolenia na pokolenie, wzbogacano
kolejnymi. Naturalne było to, że starsze dzieci przekazywały wiedzę młodszym.
Jednak zmiana stylu życia sprawiła, że starsze dzieci bardziej zajmują się już
sobą i swoim życiem z wykorzystaniem mediów, a rodzice nie zawsze pamiętają
wszystkie proste zabawy. Ja zdecydowanie już dawno o nich zapomniałam. Coś tam
kojarzę, ale to nie wystarczy do zorganizowania zabawy. Właśnie dla takich
rodziców i ich dzieci są „Bruliony zabaw”.
„Brulion zabaw dla każdego” zawiera kółko i krzyżyk,
szubienicę, statki, kropki, szewca, państwa miasta, kartofla, boisko, smoka. Na
okładkach objaśniono zasady gier, a na poszczególnych perforowanych kartkach znajdziemy
wygląd tych gier. Do tego znajdą się tam instrukcje składania piekła-nieba i
samolotu. Można wykorzystać do tego kartki z wcześniejszych gier. Dzięki
takiemu zestawowi gier nasze dziecko będzie mogło zabłysnąć w szkole pomysłami
na zabawy.
W „Brulionie zabaw podwórkowych dla każdego” po
wewnętrznej stronie okładki znajdziemy instrukcję takich zabaw ruchowych jak
sąsiedzi, łapki, łapki do pary, zaczarowany berek, czołgi, szubienica, wywołuję
wojnę przeciwko – piwko. Do tego na poszczególnych kartkach poza rozrysowaniem
zabaw nie zabraknie pomysłów na wyliczanki, rymowanki, zawołania, zabawy w
komórki do wynajęcia, kółko i krzyżyk, gąski do domu, berek, podchody, gumę,
baba jaga patrzy, chowanego, chłopka (albo klasy), klasy kwadratowe, wyścigi
pokoju, mur, „poszedł Marek na jarmark i..”, kolory, liska, zaczarowanego berka. Ponad to znajdziemy
instrukcję w jaki sposób zrobić piekło-niebo, wachlarz, łódkę, kubek, kopertę.
„Brulion zabaw w podróży” na okładkach zawiera instrukcje
takich zabaw jak sąsiedzi, łapki, szubienica, kartofel, smok, łapki do pary,
czołgi, kółko i krzyżyk, boisko, państwa miasta. A w środku (na wyrywanych
kartkach) propozycje łączenia kropek, głuchy telefon, plaster miodu, kropki,
gra w muchę, bystre oko, czyli poszukiwanie szczegółów na ilustracji, labirynt,
instrukcję rysowania misia, ptaka i ufo, poszukiwany czy poszukiwana, rysowania
mapy, coś w pobliżu na literę, rysowania lewą ręką, pomidor, poszedł Marek na
jarmark, statki, krzyżówkę. Znajdziemy
też instrukcję składania samolotu, łódki, piekła nieba, kubka, wachlarza.
Jak widać zabawy czasami w kolejnych tomach się powtarzają
i można je wykorzystać nie tylko w określonych sytuacjach. Myślę, że jest to
dobry zabieg, ponieważ pokazuje naszym dzieciom, że bawić się w skojarzenia
możemy nie tylko w deszczowe dni, ale też na placu zabaw, na boisku czy w
samochodzie. To podsuwa myśl, że trzeba się zastanowić jakie zabawy znamy i w
jakich okolicznościach możemy je wykorzystać. „Bruliony zabaw” będą idealnymi
wprawkami do dalszych samodzielnych zabaw z tymi propozycjami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz