Etykiety

środa, 14 października 2020

"Biblioteczka Montessori"


Od roku sięgamy po kolejne zestawy z serii „Biblioteczki Montessori” opartym na pedagogice Marii Montessori, czyli podejściu, w którym dziecko samo może weryfikować swoje postępy. Karty pięknie wpisują się tu w wizję edukacji włoskiej lekarki i pedagożki. Pracę z dzieckiem zaczynamy od rozłożenia kilku kart trzech typów: karty kontrolnej, obrazka i podpisu. Pierwszy etap edukacji polega na tym, że dajemy dziecku kartę kontrolną. Do niej musi ono znaleźć obrazek i do obrazka podpis (na zasadzie porównania z podpisem pod kartą kontrolną), aby dziecko miało szansę nauczyć się nazw znajdujących się na nich przedmiotów. W ten sposób można bawić się już z dwu- i trzylatkami. Wszystko oczywiście zależy od poziomu rozwoju oraz spostrzegawczości dziecka i jego umiejętności koncentracji.

Kiedy dziecko zna już wszystkie nazwy z ćwiczeń eliminujemy kartę kontrolną jako pierwszą. Dajemy po kilka kart z ilustracją przedmiotu i podpisem. Zadaniem naszej pociechy jest dopasować podpis do obrazka. Kiedy pewne jest, że zrobiło to właściwie sięga po kartę kontrolną, aby mogło samodzielnie upewnić się, że jest dobrze. Jeśli źle to przy pomocy karty kontrolnej szuka właściwego rozwiązania i samodzielnie dopasowuje prawidłową odpowiedź. W ten sposób nasza pociecha uczy się samodzielnego zdobywania wiedzy, rozwija w sobie chęć weryfikowania postępów oraz wie, że błędy można samodzielnie naprawić i liczy się efekt końcowy, a nie ilość błędów. Każde ćwiczenie przybliży dziecko do prawidłowego rozwiązania. W każdym zestawie jest również książeczka, z której dzieci dowiedzą się więcej na temat poznanych rzeczy. Każdy z zestawów poświęcony jest odmiennej tematyce: astronomii, przyrodzie, ogrodowi, ciału człowieka, ptaki, flagi, świat, geografia. Spektrum tematów bardzo szeroki i pozwala na zdobycie wiedzy z wielu przedmiotów. Do tego dla młodszych dzieci jest to nauka przez zabawę w zapamiętywanie jak w memory.

Korzystając z każdego zestawu warto niektóre przedmioty kupić i używać z pociechą. My w czasie nauki z zestawem „Ogród” udałyśmy się do sklepu ogrodniczego i teorię wprowadziłyśmy w życie: kupiłyśmy kilka narzędzi i zorganizować domową uprawę. Podpowiem, że pomidory, szpinak, sałata i bardzo dużo kwiatów rewelacyjnie rosną w donicach, więc można zacząć uprawę także jesienią i zimą. Do tego taki domowy ogródek dostarczy dziecku dodatkowych wrażeń i pomoże obserwować rozwój roślin. Przeplatanie teorii z praktyką jest bardzo ważne.

Jak już pewnie zauważyliście piszę tu ciągle o tym, że dziecko samodzielnie dopasowuje, samodzielnie sprawdza i samodzielnie kontroluje swoje postępy. Takie podejście pozwala pokazać młodemu człowiekowi, że ma wystarczające umiejętności do poszerzania wiedzy, a tym samym buduje się pewność siebie oraz zachęca do samodzielnej pracy, ponieważ nasza pociecha widzi jej efekty. Metoda ta bazuje na naturalnej dziecięcej ciekawości oraz pomaga poszerzać słownictwo. I taki właśnie był zamysł Marii Montessori, wybitnej lekarki, rewelacyjnej pedagożki, która w pewien sposób poświęciła życie rodzinne (zamężne kobiety i matki nie mogły we Włoszech wówczas pracować), aby poświęcić je swojej pasji. Jej proste metody nauki przynoszą duże efekty, bo bazują na rozwijaniu podstawowych umiejętności, zdobywaniu minimum wiedzy i zaszczepianiu ciekawości świata, chęci własnego podejścia do nauki jak do wyzwania bez konieczności liczenia na to, że inni nas poprawią i pokażą właściwą odpowiedź. Tu dziecko ma z pomocą dorosłej osoby, a później samodzielnie odkryć i zrozumieć błędy oraz poprawić je. Karty są świetnym punktem wyjścia do takiej pracy

My jesteśmy zachwycone kartami. Szczególne znaczenie mają one dla mnie: pomagają zweryfikować umiejętność czytania dziecka niemówiącego (autyzm), rozwijać zainteresowania, poszerzać osobisty słownik córki oraz zachęcać do wymawiania słów i rozwijania koncentracji. Praca z zestawem pokazała mi, na jakie obszary umiejętności jeszcze zwrócić uwagę, a w których córka jest w normie. Na pewno jeszcze nie raz pokażę, w jaki sposób pracujemy z zestawami z „Biblioteczki Montessori”, ponieważ warto po nie sięgać. Zarówno nauczyciele nauczania początkowego, logopedzi, jak i rodzice mogą wykorzystać je z powodzeniem w codziennym rozwoju dziecka. Dużym plusem jest to, że karty dziecko odbiera jako grę czy zabawę w dopasowywanie. I tu ważne jest też, aby nie przesadzić: raz dziennie naprawdę starczy, aby przyniosło zaskakujące rezultaty. Do tego taka praca raz dziennie z jednym zestawem to kilkanaście minut, dzięki czemu dziecko się nie znudzi. Jeśli już opanuje zestaw to warto wprowadzać kolejny i nadal wracać do wcześniejszego, aby utrwalać wiedzę lub co jakiś czas sprawdzać, na ile pamięta to, czego się nauczyło.

Dziś opowiem Wam o czterech zestawach. Będzie to omówiony pół roku temu „Ogród”. Z nowych „Ptaki Europy”, „Ciało człowieka” oraz „Świat”. Każdy z zestawów jest nieco inny, bo mamy innego rodzaju wiedzę do przekazania. W ogrodzie wiadomo, że chodzi o naukę narzędzi i podstawowych roślin. Z kolei w przypadku ptaków warto też potrafić rozpoznawać pióra, a w przypadku ciała warto wiedzieć, gdzie dany narząd jest usytuowany. Zestawy opracowano w taki sposób, aby przekazywana wiedza była jak największa i jak najlepiej wykorzystana dziecięca umiejętność pamięci fotograficznej. Takie podejście sprawia, że naszym pociechom łatwiej się uczyć oraz czerpią z tego więcej przyjemności.

Zestaw „Ogród” zawiera książeczkę, z której dowiemy się o metodach pracy (kilka propozycji na naukę przez zabawę) oraz znajdziemy krótkie informacje o przedmiotach, które znajdujemy na ilustracji. Wszystkie posegregowane tematycznie. I w ten sposób możne też bawić się z kartami. Każemy wtedy dziecku tworzyć zbiory narzędzi, owoców, warzyw, kwiatów, zwierząt mieszkających w ogrodzie itd. Na końcu dostaniemy wskazówki, w jaki sposób uprawiać rośliny w doniczkach. Poza książeczką w pudełku znajdziemy wspomniane trzy rodzaje kart. Wielkim plusem jest to, że ilustracja na karcie kontrolnej jest taka sama jak na tej do ćwiczeń i jak w książeczce. Do tego ta sama czcionka ułatwia naukę czytania globalnego.

W pudełku zatytułowanym „Świat” znajdziemy książeczkę z instrukcją pracy, wskazaniem narzędzi pomocniczych. Autorka dokładnie opisuje krok po kroku, w jaki sposób wspierać pracę dziecka, na co zwrócić uwagę, po jakie narzędzia sięgać, w jak wykorzystać zawarte w zestawie karty. Z zestawem dzieci uczą się nazw kontynentów, charakterystycznych miejsc, rzeczy, zwierząt. Wśród kart znajdziemy dwie pule: małą z kontynentami i dużą z wszystkim, co kojarzy się z danym kontynentem. Zestaw będzie świetnym punktem wyjścia do dalszej pracy. Podpowiedź, w jaki sposób zachęcić pociechy do klasyfikacji uważam za rewelacyjną i sama wykorzystałam tę metodę do poznawania drzew. Córka z zaangażowaniem podeszła do zadania (zwłaszcza, że lubi przynosić zdobycze z lasu). Powoli przygotowujemy się do odkrywania kontynentów.

„Ptaki Europy” to zestaw, który najbardziej mnie ciekawił ze względu na chęć poznania nazw wszystkich spotykanych w czasie spacerów ptaków. Tym razem poza kartami mamy dwie książeczki. Pierwsza poświęcona obserwowaniu ptaków, a druga samym ptakom. I od tej drugiej zaczynamy pracę, ponieważ znajdziemy w niej wszelkie wskazówki dotyczące pracy z dzieckiem. Poznamy ptaki, ich środowisko, pióra. Dowiemy się po kolei, w jaki sposób pracować z pociechą, jak zachęcić do nauki. Tak jak w zestawie „Ogród” praca jest tu łatwa, bo z kilkulatkiem bazujemy na dopasowaniu obrazków, a później włączamy dołączenie tekstu. Po wielu ćwiczeniach weryfikujemy wiedzę przez samodzielne połączenie obrazka ze słowem i sprawdzenie na karcie kontrolnej, czy zrobiliśmy to dobrze. Takie podejście rozwija spostrzegawczość i pozwala stopniować trudność oraz zachęca do rozwijania pamięci. Książeczka do obserwowania ptaków to osobisty dziennik, który z powodzeniem można zabrać na spacer. Kolejne dzienniki można zrobić w gładkich zeszytach. Podglądanie ptaków na spacerach, dostrzeganie, jakie pojawiają się najczęściej sprawia, że dziecko staje się bardziej świadome otaczającej je przyrody. Wielkim plusem jest to, że po zeskanowaniu obrazków możemy usłyszeć odgłosy ptaków. To sprawi, że materiał stanie się bardziej atrakcyjny, a nasze pociechy nauczą się interaktywnie zdobywać wiedzę, mądrze wykorzystywać nowe technologie.

Ostatni zestaw to „Ciało człowieka”. W pudełku znajdziemy książeczkę, w której znajdziemy wskazówki, w jaki sposób pracować. Na początku jest to zabawa z plakatem i narządami z filcu, które należy umieścić na rysunku wg wzoru zawartego w książce. Kiedy dziecko już wie, gdzie znajdują się poszczególne części poznaje ich nazwy, a następnie uczy się łączyć je z kartami, a później podpisami. O każdym narządzie znajdziemy w książeczce krótkie informacje. Świetnym uzupełnieniem są foliowe strony z układem kostnym, krwionośnym, nerwowy i mięśniowym.
Każdy z tych zestawów będzie świetnym punktem wyjścia do poszerzania wiedzy w określonym obszarze.


















 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz