Grzegorz Rajchtman słynie z gier logicznych przypominających układanki. Do takich możemy zaliczyć serię Ubongo świetnie sprawdzająca się też w pracy indywidualnej. Pomagają one rozwijać wyobraźnię przestrzenną. Tuki nawiązuje do tych gier i jednocześnie do kultury Innuitów.
Na pierwszy rzut oka Tuki i Ubongo wyglądają podobnie, ale po głębszym przyjrzeniu się, rozgrywkach zobaczymy różnice i uświadomimy sobie, w jaki sposób nieco inaczej rozwija umiejętności graczy. Podobnie jak w serii Ubongo mamy tu odtwarzanie układów za pomocą klocków w różnych kształtach. Układanie klocków jest tu związane z inushukami, czyli kamiennymi drogowskazami.
Zasady gry Tuki są proste. Gracze wybierają jedną z dwóch talii kart. Różnią się one stopniem trudności. Później dobierają takie same zestawy klocków do układania (kolorowe bloki do układu i białe oznaczające śnieg). Jeden z graczy dobiera kartę, wykonuje rzut kością wskazującą dolną krawędź karty. Na podstawie tego wyniku karta umieszczana jest w odpowiedni sposób w stojaku. To zwiększa rozgrywalność. Gracze układają swoje klocki tak, aby odwzorować wzór z karty. Kolory klocków też mają tu znaczenie.
Gracze popełniający błędy lub układający zbyt wolno otrzymują kartę celu z rundy. Rozgrywka kończy się, kiedy jedna osoba będzie miała pięć kart oznaczających przegraną. W przypadku dwuosobowego zespołu kończy to grę. W większych zespołach ta osoba odpada z rozgrywki.
Dużym plusem tej gry (podobnie jak Ubongo) jest to, że świetnie sprawdza się też w pracy indywidualnej, dzięki czemu sprawdza się w terapii. Proste zasady sprawiają, że osoby od ósmego roku życia z jednej strony maja sporo myślenia, a z drugiej nie muszą poznawać skomplikowanych zasad. Atrakcyjne jest tu układanie trójwymiarowych konstrukcji, które mogą być wysokie. Klocki są ciekawie wykonane. Gładka, aksamitna powierzchnia i spory ciężar bloków do budowania sprawiają, że elementy są atrakcyjne sensorycznie, stabilne.
Podsuwane przez Grzegorza Rajchtmana łamigłówki są ciekawe. Wielkim plusem jest to, że w pudełku znajdziemy dwa stopnie trudności, dzięki czemu łatwiej będzie rozpocząć ćwiczenia i rozgrywki. W przeciwieństwie do Ubongo Tuki jest grą zręcznościową, więc poza wyobraźnia przestrzenną poćwiczymy też motorykę małą i dużą, koordynację ręka-oko. Do tego do rozgrywek potrzebujemy blat, na którym możemy budować konstrukcje. Inną ciekawostką jest brak punktów. Wyłanianie zwycięzcy w większym gronie bywa problematyczne, ale ze względu na dużą elastyczność można samodzielnie wymyślić, kto będzie wygrywał. Nam jednam najbardziej do gustu przypadło indywidualne układanie klocków (inukshuków).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz