To też terapia SI, czyli poddawanie różnym bodźcom. |
Pamiętacie reklamę z "To hotel. Tu recepcja. Tu śpimy", która stała się początkiem trendu w internecie? Nie brałam w tym udziału, bo: 1) prawa autorskie do pomysłu, 2) mam to na co dzień, więc nie wydawało mi się czymś nowym i zaskakującym.
Kiedy chcę, aby córka coś zrobiła nie budują skomplikowanych komunikatów.
Ubieranie (po wielu latach doświadczeń i próbowania różnorodnych komunikacji wygląda tak).
Majtki. Załóż
Skarpetka. Załóż. Skarpetka. Załóż.
Spodnie. Załóż. Dużo materiału- pupa. Mało materiału- przód."
Bluzka. Nurkujemy. Prawa ręka wychodzi. Lewa ręka wychodzi.
Sweter. Nurkujemy. Prawa ręka wychodzi. Lewa ręka wychodzi.
Albo na spacerze: Plac zabaw. Tu się bawisz.
Spacer na zakupy. Sklep. Co chcesz kupić?
A Wy jak upraszczacie komunikację, żeby dziecko wykonało polecenie, nie zgubiło się w nadmiarze bodźców?
PS
To samo dziecko jest wielką miłośniczką książek i słucha już młodzieżówek, SF, obyczajówek, bo wysłuchany tekst nie trzeba przełożyć na czynność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz