Szukacie lekkiej i prostej gry karcianej opartej na dużej losowości? "Banda Pand i kawałki bambusa" Przemka Wojtkowiaka (polecam również jego "Rafę koralową") będzie świetną propozycją. Dużo tu zabawy, porównywania wartości i duże znaczenie losowości. Plusem jest też niewielki rozmiar opakowania, dzięki czemu można ją wziąć na spacer, wycieczkę czy imprezę. Proste, niewymagające dużej koncentracji zasady pozwalają grać od 5 roku życia. Pojawiające się na kartach liczby świetnie wprowadzą do świata matematyki. Ilustracje autorstwa Meago (czyli Magdaleny Kanii słynącej z "Delisie") zawierają obrazki pand w różnych odsłonach: są mniejsze, większe, różnorodnie ułożone. Każda inna i wyjątkowa. Zielone tło, bambusy pięknie wprowadzają do świata przyrody.
Sama zabawa polega na przyglądaniu się pandom i typowaniu tych, które mogą dać nam zwycięstwo. W zabawie liczy się spostrzegawczość, refleks i szczęście. Umiejętność interpretowania cyfr potrzebna jest na bardzo minimalnym poziomie, czyli pięciolatki sobie z tą grą poradzą.
W pudełku znajdziemy 55 kart, które trzeba ułożyć w koło (my miałyśmy jeden wielki chaos i też to się sprawdziło). Rzut kostki z symbolami wskazuje, jakie wartości będą brane pod uwagę w czasie oceny pand. Kartę zdobywa osoba, która w danej kategorii (wzrost, waga lub ilość zjadanych bambusów) ma najwyższy wynik. Grę kończy zdobycie określonej liczby kart.
"Banda Pand i kawałki bambusa" to ciekawa gra rodzinna. Im więcej osób tym więcej zabawy, rywalizacji i śmiechu. Ułożenie kart ma duże znaczenie w losowości wygranej. Jeśli karty ułożymy tak, że widać same głowy pand mamy większe szanse na większą różnorodność. Bardzo podoba nam się ta gra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz