Zofia Mossakowska, Akrobaci, Pruszków „JanKa” 2016
Społeczeństwo od chorych
wymaga określonych postaw: wycofania z życia społecznego, poddania się woli
innych, umiejętności zmierzenia się z samotnością, co na dłuższą metę jest
trudne oraz rehabilitacji jako wyrazu dobrej woli i docenienia wysiłków
otoczenia. Brak sił, nadziei na odmianę życia i zawieszenie we własnym (często)
jednoosobowym światku sprawia, że poza ciałem cierpi każdego dnia wysysana
przez pustkę dusza sprawiająca, że mają oni jeszcze mniej woli walki o siebie.
Gdyby nie Marzena i Helena
nastoletni Antek byłby jednym z nich. Dbające o jego aktywność kobiety zmagają
się też ze swoją samotnością oraz wykluczeniem dotykającym opiekunów osób
niepełnosprawnych. Ich nieumiejętność nawiązania dłuższych relacji dodatkowo
utrwalają doświadczenia miłosne: Marzena odrzucona przez ojca Antka, a Helena
przez Pawła, którego dzieliła z Moniką – kobietą sukcesu.
Poszarpane serca,
nieumiejętność odnalezienia się w przytłaczającej codzienności, ból po
rozstaniu – to wszystko sprawia, że Nela pewnego dnia wpada na pomysł
stworzenia firmy oferującej usługi, których sama potrzebuje. Zapewniająca
dostawę osobistych listów działalność bardzo szybko się rozszerza.
W tym czasie Nela i Antek
niczym wprawni akrobaci lawirują pomiędzy kolejnymi historiami i dają nadzieję
na uwagę, wygadanie się, opowiedzenie o sobie. Ta banalna rzecz sprawia, że
sami zyskują wielu przyjaciół, przez których czują się ważni oraz potrzebni.
Niepotrafiąca odnaleźć się na rynku pracy Helena okazuje się dobrą organizatorką
korespondencyjnej działalności.
Emocje związane z
oczekiwaniem na list, a później odpowiadaniem na niego sprawiają, że życiowa
pustka zaczyna się wypełniać. Pisanie pozwala zapomnieć o niepełnosprawności
Antka. Bardzo wrażliwy chłopak nawiązuje bliska więź ze swoimi korespondentami,
poznaje ich losy, otoczenie i ma okazję zwyczajnie zakochać się, przeżyć swój
zawód serca
Zwykłe listy mogą odmienić
życie wielu ludziom. Opuszczeni, schorowani, zagubieni w nowych technologiach starsi
usługi „Przyjaciela” przyjęli z ulgą, wynikającą z poczucia bezpieczeństwa,
znalezienie kogoś kto (choćby za pieniądze) ich wysłucha i wesprze życzliwym
słowem. Potrzeba mówienia o własnych światach okazuje się bardzo duża, a
zaspokojenie jej niezwykle kojące, co korespondenci potrafią docenić.
Te listy odmieniły przede
wszystkim Nelę, której dały wiarę w siebie i Antka stawiającego pewnie stopy na
zwieszonej wysoko linie, ale tylko we śnie. Na co dzień sparaliżowany i niemal uwięziony
w mieszkaniu nie prowadzi życia towarzyskiego. Dawni koledzy mają własne
sprawy, doświadczenia, dziewczyny. Antek pozostaje z boku i obserwuje z wysokości
swojego okna lub komputera. Wiele miesięcy znajdował się gdzieś obok
rówieśników aż znalazł się gdzieś poza stając się coraz bierniejszym
uczestnikiem życia. Pozbawiony chęci walki nie ćwiczy, nie próbuje przywrócić
sobie sprawności, przez co staje się coraz mniej samodzielny. Listy sprawiają,
że znajduje cel w swoim życiu: poznać piękną nieznajomą, o której pisze jedna z
korespondentek. Zakochany w wyobrażeniu pranie ją poznać. Spełnienie tego
marzenia nie miało by w sobie nic dziwnego, gdyby nastolatek był sprawny i
samodzielny.
Kiedy dla trójki bohaterów nie pozostaje nadziei wyjeżdżają
nad morze, gdzie każde z nich dzięki listom może odmienić własne życie,
pozwolić sobie na szczęście, skłoni do zadbania o ciało i ducha, a przede
wszystkim na wpuszczenie do swojego świata ludzi, odkryciu, że bycie „Przyjacielem”
jest piękne, bo samemu także zyskuje się pomoc oraz wyrazy uznania.
„Akrobaci” to z jednej strony powieść bardzo
refleksyjna, z drugiej epistemologiczna, a z trzeciej zawiera dość szybką
akcję. Opowiadane z perspektywy Antka życie Neli jest niepełne i narrator
uzupełnia je swoją wiedzą, co sprawia, że mamy ciągle wrażenie, że to Akrobata
(i tylko on) jest opowiadającym o przemianie kilkunastu osób.
Bardzo mi się ta książka podobała. Najpierw nie byłam zachwycona, nie zachęcała mnie, ale w miarę czytania stwierdziłam, że to jedna z lepszych książek wydanych w 2016. Nie znam Zofii Mossakowskiej, ale chętnie przeczytałabym coś jeszcze jej autorstwa. Szczególnie podobał mi się pomysł na tę firmę. Zastanawiałyśmy się ze znajomymi, czy to miałoby szansę powodzenia... :) Wg mnie pomysł jest świetny, prawda? Pozdrawiam i wracam do czytania ;)
OdpowiedzUsuń