Patronat medialny to rodzaj sponsoringu lub opieki
medialnej, jaką media udostępniają na cele promocji kultury. W zamian medium ma
prawo zamieszczenia swojego logotypu, reklam w określonych przez umowę z
promowanym. Ten sposób budowania wizerunku ma pozytywny wymiar i przekonuje odbiorcę
o wartości proponowanego wytworu intelektualnego lub artystycznego.
Coraz popularniejszym zjawiskiem są patronaty
blogerskie bazujące na podobnej zasadzie. Twórca w ramach takiej promocji
często może liczyć na zapowiedź wydarzenia, recenzję, konkursy, wywiady, pomoc
merytoryczną, umieszczenie informacji na portalach społecznościowych,
zamieszczanie banerów w wyznaczonych miejscach. To sprawia, że nieznany artysta
może stać się bardziej znanym. Taki rodzaj promocji szczególnie ważny jest dla
pisarzy debiutujących. Poza reklamą blogerzy często udzielają cennych wskazówek
merytorycznych. Po przeczytaniu przed przekazaniem tekstu do druku wskazują co
można poprawić, pomagają (odpłatnie) w korekcie, wychwytują błędy przeoczone
przez redaktorów i korektorów, czyli zyskujemy kolejną parę oczu, która
krytycznie rzuci okiem na nasz tekst.
Jakiś czas temu pisałam o idealnej promocji (tu). To
jednak ciągle pozostaje w strefie marzeń i być może nie w najbliższej
przyszłości, ale z czasem na pewno wiele się zmieni. Na razie możemy zastanowić
się, co zyskuje pisarz (ten temat jest mi najbliższy), którego książce patronują
blogerzy. To, że nieznany może zaistnieć, uzyskać wiele rad, być poprowadzony
przez tajniki promocji jest rzeczą oczywistą i tu doskonale widać sensowność
interesowania się patronatami. Jednak i w przypadku znanych pisarzy odpowiednio
dobrany patronat może przynieść wiele pożytku. Przede wszystkim opinia o
książce nie znika po jednym czy dwóch dniach z głównej strony, Większość
blogerów kilka razy chwali się swoimi patronatami, a przez to reklamuje także
książkę. Niektórzy na swoich blogach i profilach na portalach społecznościowych
udostępnia opinie innych na temat promowanych książek (ja staram się zawsze
wychwycić i udostępnić cudze opinie o książkach, którym patronuję). W ramach patronatu
większość blogerów organizuje konkursy, przeprowadza wywiady, relacjonuje
spotkania autorskie (jeśli bloger mieszka blisko pisarza), a nawet sam
organizuje takie spotkanie, a do tego często umieszcza opinię o książce na
portalach książkowych lub/ i stronach księgarń. Coraz popularniejsze są też „book
tour”, czyli przesyłanie sobie książki wśród blogerów, pisanie kolejnych opinii
oraz umieszczanie pamiątkowych wpisów w egzemplarzu, który na koniec trafia do
pisarza. W ten sposób autor książki może zyskać kolejną reklamę, pochwalić się
recenzjami.
Ważna sprawą w patronacie jest wyróżnienie książki na
blogu przez dłuższy czas. Na wielu stronach takie książki mają specjalne
miejsce, które przyciąga uwagę czytelników, dlatego przed wydaniem książki,
poproszeniem o patronat warto zwrócić gdzie, jak i jak długo taka książka jest
wyróżniona. To jest bardzo ważne. U mnie na przykład jest to dół strony, przez
co każdy odwiedzający może chociaż zobaczyć okładkę, a po kliknięciu w nią
przeczytać opinię. Jak taki zabieg przekłada się na liczbę czytelników
recenzji? Na pewno są one częściej czytane.
Kolejna sprawa to opinia na okładce książki, gdzie
bloger staje się specjalistą zapewniającym, że warto sięgnąć po książkę. Ludzie
mają tendencję do ulegania sile autorytetu. Jak wielka jest to siła udowodnił Stanley
Milgram swoimi badaniami nad wpływem autorytetu na ludzi. W przypadku notki na
książce nie mamy oczywiście do czynienia bezpośrednio z człowiekiem (wtedy
wpływ jest największy), ale zawsze jest szansa, że ów bloger w czasie własnych
działań promocyjnych zarekomenduje naszą książkę, będzie lubiany, obserwowany,
a przez to wszystko, co poleci automatycznie zyska większe zainteresowanie.
Bardzo ważną sprawą w doborze blogera patronującego
ważne jest rozeznanie w osobowości i kompetencjach. Wcale nie chodzi tu o
sprawdzenie ilości lajków, plusików, komentarzy, ale prześledzenie tego, w jaki
sposób o świecie wypowiada się bloger. Jeśli ciągle marudzi na życie lub
nadmiernie ekscytuje się własnymi sukcesami (ludzie nie lubią skrajności) to
nie mamy, co liczyć na dobrą promocję. Będzie ona co najwyżej średnia. W
przypadku kompetencji nie wystarczą skończone studia. Bloger musi posiadać
umiejętność swobodnego wypowiadania się, przyciągania uwagi.
Ważne jest też odważne korzystanie z możliwości
promowania przez młodych blogerów (czyli takich, których blog ma 1-2 lata). To,
że nie mają oni jeszcze 100 tysięcy wejść, niedługo piszą nie znaczy, że owa
promocja będzie zła. Bloger ma swój krąg znajomych, który nie pokrywa się z
naszym kręgiem, przez co rozszerzamy zasięg promocji. Jeszcze jedną ważną
rzeczą jest zwrócenie uwagi na to gdzie, jak i jak często bloger publikuje.
Jeśli spamuje swoimi opiniami cały Internet (czyli wszelkie grupy i fora
czytelnicze) to możemy mieć z odwrotnym efektem do oczekiwanego. Pozytywny wymiar
spamu jest tylko wtedy, kiedy te opinie trafiają na portale społecznościowe,
czytelnicze, strony księgarń, a wszystko w umiarze.
Teraz pewnie zastanawiacie się skąd wziąć takiego
blogera. Światek blogerski jest bardzo rozbudowany i musimy dokładnie wiedzieć,
o czym jest nasza książka. Jeśli specjalistyczna to należy szukać patronatu
także wśród blogerów-specjalistów. Jeśli powieść to jakiego rodzaju itd. Cała
blogosfera to kilkaset aktywnych i gotowych do współpracy ludzi. Tu znajdziecie
spis blogów tylko książkowych. Warto tę listę przejrzeć, odwiedzić każdy blog i
ocenić, na którym chcielibyście, aby znalazły się informacje o Waszej książce.
Najpopularniejsze posty (wśród nich kilka z patronatem medialnym)
Liczba wyświetleń postów z patronatem medialnym
Sami oceńcie czy warto szukać patronatów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz