Etykiety

czwartek, 8 grudnia 2016

Wanda Szymanowska "Ciapek" il. Wanda Kazała

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3860277/ciapek
Wanda Szymanowska, Ciapek, il. Wanda Kazała, Warszawa „Białe Pióro” 2016
Bezdomność to temat, który regularnie do każdego z nas wraca. Mówi się o niej w kontekście zwierząt i ludzi, a wszystko przy okazji jednorazowych gestów: zbierania środków potrzebnych na przetrwanie. Bezdomność wiąże się z samotnością, koniecznością dbania o siebie, liczeniem na pomoc innych i niełatwym losem. Klatki pełne zwierząt czekających na kogoś, kto je pokocha i kogo one będą mogły obdarować swoim sercem czasami stają się inspiracją do nieprzemyślanych adopcji. Pod wpływem emocji ludzie biorą zwierzaki do domów, dają je jako prezenty, a później pozostawiają samym sobą. Nie zastanawiają się, czy będą mieli czas na wczesne poranne spacery, wieczorne wyjścia na toaletę i dwugodzinny marsz ze zwierzakiem, który ruchu potrzebuje. Zapominają o regularnym karmieniu, pielęgnacji. Pozostawiony w pustym mieszkaniu lub domu zwierzak psoci, a ich właściciele gniewają się, bo przecież nie tak miło wyglądać ich życie z pupilem. Miał być piękny, cieszyć oko, znajomi mieli go podziwiać, a tu taki klops: pies nijaki, do tego wymaga sporego nakładu, wysiłku, dyscypliny.
„Ciapek” Wandy Szymanowskiej to opowieść o nieprzemyślanym podarunku i niechcianym psiaku, który nie był urodziwy i przez to w życiu miał pod górkę. W jesienny poranek w mrocznej piwnicy na świat przyszły dwa szczeniaki: jeden piękny, a drugi o przeciętnej urodzie podwórkowego kundla. Kiedy Szczeniaki podrosły rozdzielono je: piękny Karmelek trafił do domu ludzi, matka wróciła na podwórze, a Ciapek został w piwnicy. Nie miał tam tragicznych warunków, ale też nie był szczęśliwy i z zazdrością patrzył na pięknego brata, który mógł liczyć na pieszczoty ludzi, smakołyki ze stołu. Matka pocieszała go, że są psy, które mają się dużo gorzej. I miała rację, ale to wcale nie sprawiało, że Ciapek czuł się lepiej i przestawał marzyć.
Pewnego dnia został zabrany z piwnicy, zawieziony do innego domu, umieszczony w koszyku i… stał się gwiazdkowym prezentem dla dziewczynki, która bardzo szybko znudziła się psem i go porzuciła. Na szczęście znalazł się ktoś, kto go przygarnął i w końcu mógł kogoś pokochać.
„Ciapek” to z jednej strony opowieść o psie, który miał niesamowite szczęście i znalazł dom, a z drugiej strony o każdym z nas. O naszych zawodach, odrzuceniach, o tym jak cierpimy, kiedy jesteśmy zaniedbywani, o tym jak cierpią inni, kiedy my ich zaniedbujemy. Ile jest dzieci i dorosłych Ciapków? Porzucone chore lub zdrowe dzieci, zaniedbani starzy rodzice, bezdomne psy, koty. Niby tak wiele ich dzieli, a łączy jedno: tęsknota za lepszym jutrem, prawdziwym domem, który podglądany z perspektywy piwnicy czy domu pełnego patologii sprawia smutek, bo rodzi przekonanie, że osiągnięcie takiego szczęścia jest poza zasięgiem.
„Ciapek” to piękna, prosta opowieść, która na pewno przypadnie do gustu czytelnikom. Miękka oprawa, proste szkice, które mogą zostać pokolorowane dopełniają całość. Myślę, że opowieść Wandy Szymanowskiej zasługuje na lepszą oprawę i ilustracje, które oczarują młodych czytelników. Obecne są ładne, ale troszkę za małe, troszkę za trudne do kolorowania dla przedszkolaków. Mimo tych braków my czytamy książkę już od tygodnia i córka bardzo chętnie do niej wraca. Duża czcionka sprawia, że dzieci mogą śledzić tekst lub czytać samodzielnie. Prosty język, zdania w stronie czynnej sprawiają, że opowieść czyta się bardzo przyjemnie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz