Etykiety

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Włodzimierz Malczewski "Moje Miasto"

Włodzimierz Malczewski, Moje Miasto, Gdynia „Novae Res” 2015
Moje Miasto nie musi mieć konkretnej nazwy. Jest miasteczkiem, jakich wiele. Ludzie mają tu swoje interesy i interesiki, do władzy pchają się z potrzeby napchania kieszeni, a nie pełnienia misji społecznej. Szare, kamienica, kamieniste podwórka, trzepaki pamiętająca dzieciństwo bohaterów, gwar z Placu Głównego, na którym sprzedawane są chińskie (i wszelkie inne) podróby, przetaczają się tłumy bezrobotnych. W tym małym świecie próbują żyć ludzie, którzy uciekli z niego na studia, ale życie na nowo ściągnęło ich na prowincję wolną od supermarketów, centrów handlowych, zatrudnienia przez znajomości.
Bohater ma sporo szczęścia, bo trafia do urzędu, gdzie może podglądać zachowania walczących o poparcie ludu. W tych akcjach nie zabraknie katastrof, które mogą nam przywoływać na myśl znane wypadki powstałe z winy rządzących na pokładzie.
„Moje Miasto” to świetna, subtelna karykatura naszego otoczenia oraz jego historii. Bohater po swoim mieście oprowadza nas również w czasie. Pokazuje zakamarki życia swoich przodków, ich wzloty i upadki wywołane politycznymi pomówieniami.
Całości uroku dodają wątki romansowe, plątanie akcji przez lekkomyślność i uleganie. Dawne trudne wybory z perspektywy czasu stają się oczywistymi decyzjami prowadzącymi bohaterów do teraźniejszości w spokojnym domowym zaciszu. Wszystkiemu przygląda się Czas, którego autor wykreował na Boga, mogącego płatać figle osobom, które go widzą.
„Moje Miasto” to idealna lektura dla miłośników powieści historycznych. Nasycenie przeszłością, będącą elementem życia członków rodziny sprawia, że lepiej poznajemy minione systemy i niełatwą codzienność. Z tej perspektywy nasze życie staje się banalnie proste. Mnie książka bardzo przypadła do gustu. Świetnie prowadzona narracja sprawia, że czytelnik nie może się nudzić.

1 komentarz:

  1. jonatka@wp.pl11 maja 2015 22:18

    Uwierzyłam w to co Pani napisała i kupiłam Moje Miasto. Książka fantastyczna. Płakałam i śmiałam się. W nieprawdopodobny sposób oddaje rzeczywistość, a sięganie do przeszłości i dzieciństwa autora jest majstersztykiem. Super dialogi, a co do narracji zgadzam się z panią zupełnie. Idę kupić pozostałe książki autora - Bitwy Aniołów i Powiedz mi dla czego. Wiem, że są inne, ale jestem ich ciekawa.
    Joanna - jonatka

    OdpowiedzUsuń