Tora - czyli pięć pierwszych ksiąg „Biblii” – ma specyficzny klimat. Sporo tam opowieści o królach, prorokach, wędrówce ludu wybranego, spotkaniach z aniołami, wizji, niezwykłych ingerencji Boga. Wszystko napisane w rozpoznawalnym stylem. Głównym tematem jest w nich przymierze ludzi ze Stwórcą. Do takiego klimatu zabiera nas Meiri Herner w książce „Oczekując na Królestwo. Apokalipsa Marachiasza”.
Do lektury wprowadzają nas tragiczne wydarzenia, stajemy się świadkami wielkiej
rzezi. Nieliczni ocaleni stają się niewolnikami, których życie upływa na
służbie i marzeniach o ingerencji Boga. Pojawiają się pytania o to, w jaki
sposób lud wybrany mógł zbłądzić, dlaczego został ukarany, dlaczego Bóg nie
uchronił przed najazdem Babilończyków. W opowieści znajdziemy wiele nawiązań do
różnych wydarzeń opisanych w „Biblii”: Mojżesz, przymierze na górze Synaj,
potop, stworzenie ludzi, Wieży Babel, pradziejów Izraela, losów patriarchów,
ich spotkań z aniołami, upadku Jerozolimy, przechowywania Arki Przymierza.
Pojawiają się tu też demony takie jak Lilith. Nie zabraknie też tematu oczekiwania
na Chrystusa, który wybawi lub wybrany.
Akcja jest tu niewielka. Do wydarzeń wprowadza nas Marachaisz opisujący swoje
przeżycia, doświadczenia, związane z tym emocje. Książka jest bardzo
refleksyjna i skłania do zastanowienia się nad różnymi aspektami religii. Dla
mnie była punktem wyjścia do zastanowienia się nad wieloma zrachowaniami
chrześcijan, zasadami, którymi się kierują, wiarą w moc sprawczą Boga, jego
ciągłą ingerencję w każde życie ludzkie, tłumaczeniem, że za Jego sprawą
wypadki nie były tak groźne (chociaż z mojego punktu widzenia nie zrobił nic,
żeby wypadków nie było), udało się wyleczyć z choroby (chociaż mógł zadbać, aby
ktoś nie chorował). „Oczekując na Królestwo. Apokalipsa Marachiasza” to książka otwierająca na inny
sposób myślenia, życzeniowego podejścia do życia.
Wchodzimy do świata Starego Testamentu, czyli do judaizmu, żydowskich zwyczajów
oraz licznych pojęć związanych z tą tradycją. Wszystko pięknie wyjaśniono w
przypisach, dzięki czemu lektura staje się możliwością lepszego poznania źródeł
chrześcijaństwa, tego, w jakiej kulturze i otoczeniu mógł się wychowywać Jezus,
jakie wartości mu wpajano. Meiri Herner świetnie orientuje się w tym świecie
zwyczajów, bardzo dobrze opisuje problemy i dylematy, z jakimi zmagali się członkowie
ludu wybranego, w interesujący sposób wyjaśnia zachowania i tradycje. Całość
czyta się wolno, ale przyjemnie. Książka jest jak spacer po innych zwyczajach, odmiennym
spojrzeniu na świat. Spokojnie wprowadza nas do świata „Starego Testamentu” i
podsuwa zapowiedź tego, co znamy z NT.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz