Lenistwo to pierwszy krok do postępu. Drugim jest podążanie za zainteresowaniami. Trzeci to zdolności techniczne i umiejętność eksperymentowania, uczenia się na błędach. O tym jest komiks Zofii Żelazny „Na Wyspie Pyszności. Tom 1: Tort, ciasteczka czy babeczki?”
Opowieść otwiera prezentacja bohaterów pochodzących z dwóch rodzin, aby następnie przejść do zwyczajnego poranka na
Wyspie Pyszności. Tata wraca łódką z zakupów, na które wszyscy czekali, mama
przyrządza kolejne potrawy, a Agnieszka ciągle oddająca się czytaniu znajduje
list w butelce. Okazuje się, że jest to informacja o mistrzostwach w pieczeniu.
Mama postanawia wziąć udział w zawodach. Do pracy włącza całą rodzinę Bejkonów.
Nie każdy reaguje na to entuzjastycznie. Aga wolałaby spędzić czas na czytaniu
książek, a nie ubijaniu masy, czy tworzeniu wypieków. Proste zadania ją nudzą i
z powodu niechęci do pracy zaczyna wymyślać różnorodne maszyny mające ułatwić mamie
zadanie, a jej dać czas i swobodę. Bohaterów czeka tu wiele niespodzianek, bo
nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planami. Do tego pojawi się temat oszustwa,
kary, konsekwencji. Autorka pokaże młodym czytelnikom jak bardzo ważna jest
szczerość i współpraca.
„Tort, ciasteczka czy babeczki?” to
pierwszy tom serii komiksowej „Na Wyspie Pyszności”. Pomysłową scenarzystką i
ilustratorką jest Zofia Żelazny podsuwająca młodym czytelnikom ciekawy, zabawny
i pouczający komiks, którego nagrodzono w 5 edycji „Konkursu im. Janusza
Christy na komiks dla dzieci”.
Pierwszy tom podzielony jest na trzy powiązane ze sobą opowieści. Akcja w każdym
przechodzi płynnie do kolejnego. Wyłania się z niej ciekawy obraz małej
społeczności, którą tworzy otoczenie rodziny Bejków. Usytuowanie akcji na morzu
jest ciekawym zabiegiem. Pozwala na podkreślenie jak bardzo jesteśmy odcięci w
swoich domowych twierdzach od innych, ale też pozwala uświadomić, że to pozorna
samotność, bo czasami jesteśmy narażeni na oszustwa i manipulacje. Zofia Żelazny
podsuwa nam historie, w której ludzie ze sobą współpracują, wspierają się,
pokazują innym, że działając razem trafi się mniej energii niż w czasie prób
oszukiwania czy przechytrzania. Każda opowieść toczy się tu wokół pieczenia
ciast. Widzimy jak mama wciąga wszystkich domowników w swoją pasję i obowiązki,
jej pomysł na zarobek staje się rodzinnym biznesem, a smykałka Agi do
projektowania, konstruowania pomaga usprawnić pracę. Do tego dochodzi
umiejętność wybaczania, angażowania kogoś, kto wszedł nam za skórę, czyli
opowieść o resocjalizacji, dawaniu szansy.
Mieszkanie na wyspie pozwala przemycić tematy morskie. Mamy tu zakupy
dostarczane łodzią, listy w butelce oraz sprytnych piratów, którzy dla kawałka
pysznego ciasta gotowi są na wiele. Całość ciekawa, pełna humoru i nienachalnie
moralizatorska. Bardzo podoba mi się wielka różnorodność bohaterów. Zofia
Żelazna pięknie pokazała, że każdy z nas jest inny. Uświadamia też jak
niesamowicie ważne jest rozwijanie swojej pasji. Z jednej strony mamy mamę
kochającą spędzać czas w kuchni, a z drugiej Agę, która nie cierpi tego robić,
ale za to uwielbia czytać książki i zrobi wszystko, żeby mieć na nie więcej
czasu.
Kreska w komiksie jest prosta, wyrazista,
postacie przerysowane i dynamiczne. Autorka zastosowała zasadę znikającego tła,
aby lepiej podkreślić emocje, pragnienia oraz relacje bohaterów. To pozwala na
lepszym skupieniu uwagi na tym, co dzieje się między postaciami. Z ilustracji
przebija temperament bohaterów, opowieść jest dynamiczna. Całość wygląda ciekawie. Zdecydowanie sięgnę
po kolejny tom.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz