Zofia Stanecka, Basia i przyjaciele. Titi, il.
Marianna Oklejak, Warszawa „Egmont” 2017
Basia jest jedną z naszych ulubionych bohaterek. Z
nią przygotowywałyśmy się do świąt, omawiałyśmy temat nieobecności jednego z
rodziców w domu z powodu wyjazdów do pracy, wyprawiałyśmy się do lasu, muzeum,
biblioteki, szkoły itd. Każda przygoda małej bohaterki porusza tematy bliskie
dzieciom. Scenki z życia wzięte
pozwalają przedszkolakom na przyjrzenie się własnemu otoczeniu z nieco innej
perspektywy, zachęca do przedyskutowania problemu i pozwala zrozumieć świat
dorosłych. Zofia Stanecka posługuje się prostym, żywym językiem (zdania w
stronie czynnej), dzięki czemu opowieści są interesujące. Kolejną cechą
rozpoznawalną serii są ilustracje Marianny Oklejak. Prostota kształtów i barw
oraz zobrazowanie scenek z lektury pozwala skutecznie przyciąga uwagę
czytelników. O ile te rzeczy są wspólne dla całej serii to już wygląd poszczególnych
tomów jest nieco inny. Wszystkie są solidne, doskonale sprawdzają się jako
wielokrotne lektury.
Tym razem trafiła do nas książka poruszająca ważny problem
dyskryminacji, uprzedzeń, agresji. Każda odmienność może stać się podstawą do
wyśmiewania, złośliwych uwag, raniących słów. Titi z mamą Julią i tatą Rafałem
idą na plac zabaw. Chłopiec jest szczęśliwy, postrzega świat w pięknych
barwach. Nawet słowa, które słyszy są ciepłe, obłe, kolorowe. Sielankę kończy
słowo „czarnuch” wypowiedziane przez małego, zrzędliwego staruszka rzucającego
pod adresem chłopca i mamy zdanie niemające logiki: „Zabierają nam pracę,
nieroby”.
Zofia Stanecka skupia się na tym, jakie reakcje
wywołuje w emocjach chłopca zderzenie ze światem dorosłych, uprzedzonych wobec
innych. Otoczony miłością Titi odkrywa inną twarz świata: jest on brutalny,
nienawistny. Wyrwany z poczucia bezpieczeństwa jakie daje mu towarzystwo
rodziców i kolegów w przedszkolu chłopiec zaczyna analizować otoczenie, jego
miejsce w nim. To sprawia, że nie czuje się w Polsce dobrze. Dostrzega niemiłe
spojrzenia wywołane jego odmiennym kolorem skóry. Rodzice wspierają chłopca,
otaczają ciepłem, tłumaczą, że niektórzy ludzie po prostu bywają niemili. Mimo
tego jego doświadczenia bardzo wpływają na to w jaki sposób postrzega siebie.
Na szczęście ma wspaniałych przyjaciół, którzy pokazują mu, że zawsze z nim
będą, że gotowi są upodobnić się do niego. Basia w geście jedności maże się
błotem, aby nie czuł, że ma inny kolor skóry.
Piękna, ciepła opowieść porusza bardzo ważne
problemy, pokazuje jak bardzo mogą ranić przykre słowa wypowiedziane bez
zastanowienia, będące często wynikiem osobistych frustracji, nieumiejętności radzenia
sobie ze światem, czy wykształcone przez ciągłe doznawanie przemocy, taczanie
się ludźmi stosującymi ją wobec innych.
Książkę polecam wszystkim młodym czytelnikom. Dzięki
niej nauczą się inaczej patrzeć na ludzi. Zrozumieją, że słowa mogą ranić i nie
można godzić się na taką przemoc zarówno pod adresem innych jak i wobec nich
samych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz