Etykiety

środa, 24 stycznia 2024

Agata Wolna "Alemama"


Jeśli macie dzieci lub macie z nimi kontakt to tekst „Ale mama” jest chyba najczęściej słyszanym. Na każdą decyzję i wybór młody człowiek reaguje próbą zakreślenia swojej autonomii, pokazania, że jest bytem niezależnym, wolnym od cudzej woli i stąd negocjacje oraz bunty, które stają się częścią rodzinnego życia. I właśnie o takim problemie jest książka Agaty Wolnej „Alemama”.
Tytułowa bohaterka to po prostu mama, do której dzieci częściej zwracają się mówiąc „alemama” niż „mama”. Opowieść zaczyna się od prezentacji tej superbohaterki, nakreślenia, dlaczego właśnie kojarzy się z takim zlepkiem słów. Później przechodzimy do właściwej historii, wchodzimy do codziennego życia rodziny, w którym nie zabraknie niespodzianek oraz wielu śmiesznych wydarzeń, a wszystko przez to, że z dziećmi czasami trudno zorganizować codzienność.
„Rano zawsze jest tak samo. Czyli chaos i czyhająca zewsząd katastrofa”.
Każda opowieść podsuwa nam wydarzenia z innej pory dnia, innych okoliczności. Pierwsze pokazuje jak wielkim wyzwaniem może być poranna wyprawa do szkoły i pracy. Kiedy pojawia się przekonanie o odniesieniu sukcesu szybko okazuje się, że mogliśmy coś przeoczyć (np. zostawić plecak w domu).
„Musicie wiedzieć, że nie było dotąd dnia, żeby Tata nie uratował świata. Codziennie wracał z jakąś bardziej lub mniej zmyśloną opowieścią. Czasem to były historie z gazet albo radiowych wiadomości, a czasem czysta bujda”.
W historii nie zabraknie też miejsca dla taty, który okazuje się osobą dzielnie stawiającą czoło codziennym wyzwaniom oraz uczestniczącą w opiece nad dziećmi, codziennych obowiązkach oraz urozmaicającą życie pociech ciekawymi opowieściami.
Z historii Agaty Wolnej wyłania się piękny obraz zwyczajnej rodziny. Poznany tu ośmioletnią Sofę i jej rodzeństwo: Stefka oraz Lulu. Pomysły dzieci zawsze wychodzą na plan pierwszy. Zobaczymy, w jaki sposób czasami badają wytrzymałość rodziców, dążą do osiągnięcia upatrzonego celu. A tych pojawia się w dziecięcym życiu całkiem sporo, bo młodzi bohaterzy mają wiele pragnień. Jednym z nich będzie chęć posiadania psa…
„Alemama” to opowieść o rodzinnym cieple, wyjątkowości każdego członka, wspólnocie, znaczeniu relacji, zwyczajnych problemach, codziennych wyzwaniach oraz znaczeniu rodziców. Autorka pokazuje tu też ważną rzecz: ten rodzic, który spędza z dziećmi więcej czasu jest dla nich troszkę ważniejszy, ale to nie znaczy, że drugi jest im obojętny. Pokazuje jak niesamowicie ważna jest praca z dziećmi, pielęgnowanie ich emocji, rozwijanie zainteresowań oraz kształtowanie samodzielności, a także zapewnienie poczucia bezpieczeństwa.
„I tak nie pozostało nam nic innego, jak sięgnąć po Ostatnią Deskę Ratunku. Tak Alemama nazywa pizzerię obok warzywniaka na rogu. Jeden telefon załatwił wszystko. I mimo szeregu odnotowanych dziś kulinarnych katastrof jakoś wszyscy byli szczęśliwi!”
„Alemama” to zbiór ciekawych historii z życia wziętych przeplecionych poradami dla rodziców. Autorka daje wskazówki, w jaki sposób budować w dzieciach określone postawy, wspierać je, budować wiarę we własne możliwości oraz pokazywać, że z błędów można wyciągnąć cenną lekcję i w życiu większość rzeczy da się naprawić. Wielkim plusem tych historii jest to, że napisane są z perspektywy ośmioletniej bohaterki. Lekki styl, spora dawka humoru, pokazywanie dziecięcej perspektywy, zabiegów dzieci zderzone ze światem dorosłych napędzają w tej książce humor, a dojrzałym czytelnikom przypominają, że fantazja dzieci nie ma granic.
Całość dopełniono pięknymi pastelowymi ilustracjami z prostą i wyrazistą kreską. Monika Dolata za sprawą grafik wprowadza nas do życia bohaterów, pokazuje ważne wydarzenia. Pojawi się na nich słynna zupa cioci, małpa, którą uratował tata, codzienne wyprawy do szkoły, stajnia, znalezione pieski i pokazanie, że rodzina to drużyna jadąca na tandemie. Bardzo dobrej jakości papier starannie zszyto i oprawiono w solidną, kartonową oprawę, dzięki czemu lektura jest trwała i estetyczna. Zdecydowanie polecam.
Zapraszam na stronę wydawcy













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz