Colleen AF Venable i Stephanie Yue to rewelacyjne twórczynie, które wielokrotnie doceniono nagrodami. W ich książkach bardzo często pojawiają się zwierzęta. I tak jest właśnie w „Kati. Kociej opiekunce”. Jest to fantastyczna powieść komiksowa. Autorki poruszają takie ważne tematy jak wiara w siebie, pomaganie, manipulacja medialna, krzywdzenie innych, bohaterzy i antybohaterzy.
Cała opowieść jest pozornie prosta i bardzo realna. Przynajmniej taką się
wydaje, kiedy poznajemy Kati i jej przyjaciółki. Mamy tu zwyczajne szkolne i
rodzinne realia. Widzimy jak uczennice odliczają godziny do końca roku
szkolnego i szykują się na wyprawę na obóz. Kati wychowuje mama i przez to jest
jej nieco trudniej. To sprawia też, że dziewczynka nie może pojechać na wakacje,
bo mamy nie stać. Dwunastolatka wpada jednak na pomysł samodzielnego zarobienia
pieniędzy i w ten sposób zdobycia możliwości zabawy z przyjaciółkami. Mamy tu
postać zaangażowaną i dumną. Nie chce ot tak dostać tych pieniędzy. Uważa, że
na każdą rzecz trzeba zasłużyć. Jej upór jest mi niesamowicie bliski. I to
właśnie z tego powodu jestem niesamowicie bardzo zachwycona nastoletnią
bohaterką. Poza tym temat pracy, zarabiania na realizację marzeń też nie należy
u mnie do obcych. Młodzi czytelnicy mogą zobaczyć postać, która próbuje różnych
rzeczy, ale nie zawsze i nie wszystko jej się udaje. Można wręcz powiedzieć, że
czegokolwiek się tknie to psuje. W takiej sytuacji niełatwo zdobyć potrzebne
pieniądze. Dziewczyna jednak się nie poddaje. Nadal próbuje i próbuje, dzięki
czemu daje nam wspaniały przykład, że warto być upartym, nie poddawać się i
modyfikować listę swoich talentów. Właśnie ta postawa sprawia, że trafia do
mieszkania sąsiadki mającej 217 kotów, którymi musi się zaopiekować. Zadanie
pozornie proste, ale szybko odkryje, że nie takie łatwe. Do tego zwierzaki są utalentowane
w różnych dziedzinach. Kocie charakterki stają się dla niej niesamowitym
wyzwaniem. W tle obserwujemy docierające do bohaterów informacje o różnorodnych
przestępstwach i złoczyńcach. Lokalny superbohater ratuje kolejne zwierzaki,
odkrywa nielegalne działania właściciela firmy. Syczoń Krzykliwy będący
człowieko-sową kreuje się na postać ratującą miasto przed każdym zagrożeniem. Jednak
jego najważniejszym celem jest zwrócenie na siebie uwagi i przekonanie ludzi,
że jest on im niezbędny. Syczoń nie znosi też konkurencji i z tego powodu kreuje
Myszycielkę na złą postać. A w tym czasie Kati próbuje przetrwać w grupie
przebojowych zwierząt, z którymi nie ma łatwo. Jednocześnie zaczyna zauważać,
że w jej otoczeniu dzieją się dziwne rzeczy, a sąsiadka należy do osób
tajemniczych i niesamowicie zwinnych. Osobiste śledztwo pozwala jej na odkrycie
wielu tajemnic w mieście oraz ujawnienia prawdziwych intencji wielu ludzi, a
także podziwianego superbohatera. W tle pojawia się też problem przyjaźni,
zawierania nowych znajomości, rozpadu relacji, zmieniania się oraz weryfikacji
pierwotnych celów. Autorki uświadamiają czytelników, że wcale nie trzeba ciągle
bezmyślnie dążyć do waz wyznaczonego punktu. Można go weryfikować, dostosowywać
do potrzeb w danym momencie i ciągle uczyć się na błędach. Bohaterka przekona
się też, że osoby wokół niej nie muszą mieć złych intencji. Po prostu zmieniają
się, drogi się rozchodzą.
Komiks jest uroczy i pouczający, ale bez nachalnego dydaktyzmu. Cartoonowe ilustracje
w ciepłych kolorach zdecydowanie dobrze przyciągają uwagę młodych czytelników.
Przeskoki między pokazaniem szczegółów i ogólnego planu pomagają w podkreśleniu
istotnych rzeczy. Zdecydowanie jest to jedna z lepszych lektur, które możemy
wykorzystać z dziećmi, aby wyjaśnić im czym jest kreowanie wizerunku,
manipulacja medialna, szukanie poklasku, przemoc, ale też jednocześnie
pomagających wpoić pozytywne wzorce, czyli takie postawy, dzięki którym nasze
pociechy będą zachęcone do większej samodzielności. Szczerze mówiąc nie mogę
doczekać się kolejnych tomów.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz