„Większość z nas kłamie systematycznie i równie
systematycznie jest okłamywana. Waga tych kłamstw jest różna – od „Lubię sushi”
aż po „Kocham cię”. Częściej oszukujemy obcych niż znajomych, ale niektóre z
naszych najpoważniejszych kłamstw rezerwujemy dla osób, na których najbardziej
nam zależy. Wiele z nich dotyczy sfery seksu”.
„Problem polega na tym, że deklarowane przywiązanie
do uczciwości zbyt często idzie w parze z rutynowym oszukiwaniem w praktyce”.
„W każdym z nas zmagają się sprzeczne pragnienia –
aby oszukiwać i być prawdomównym. Obie te tendencje w różnych okolicznościach
sprzyjały naszemu przetrwaniu. Umiejętność oszukiwania zwiększała szanse na
upolowanie zwierzyny, uniknięcie drapieżników i pokrzyżowanie planów wrogom.
Jednak w późniejszych czasach sytuacja nieco się zmieniła. Stabilne grupy
ludzkie nie mogą już tolerować tych, którzy regularnie oszukują innych – tak samo
jak banki nie mogą funkcjonować z otwartym skarbcem”.
„Niewielu ludzi
uważa się za pozbawionych zasad etycznych. Jeśli jednak badania na ten temat są
wiarygodne, niemal wszyscy kłamiemy, i to dużo częściej, niż nam się wydaje”.
„Siła społeczności zależy od prawdomówności ich
członków, którzy regularnie przypominają sobie nawzajem – raczej czynami niż słowami
– że uczciwość jest czymś ważnym”.
„Z etycznego punktu widzenia takie drobne łgarstwa przypominają
nałożenie delikatnego makijażu – trochę cienia na powieki, może odrobinę różu
na policzki żeby lepiej wyglądać. Kłamanie w ten sposób jest nieodłączną
częścią zarządzania wrażeniem. Kiedy się przyjmuje, że ‘liczy się tylko
wizerunek’, trudno oprzeć się pokusie jego poprawiania”.
„Związane z seksem kłamstwa mężczyzn i kobiet różnią
się od siebie, podobnie jak inne rodzaje ich kłamstw. Kobiety częściej ukrywają
za fasadą nieprawdy swoje praktyki seksualne, a mężczyźni z lubością
przechwalają się stosunkami, do których nigdy nie doszło”.
„Jednym z powodów, dla których tak wiele małżeństw
się rozpada, jest to, że opierają się na fałszywych założeniach, a te z kolei
wynikają z wielu oszustw, większych i mniejszych, którymi karmią się nawzajem
kandydaci na drugą połowę”.
„Psychoterapia w jej niezliczonych wcieleniach stała
się naszą świecką religią. Jednak w odróżnieniu od prawdziwej religii, wiele
form terapii przyjmuje w najlepszym razie neutralny stosunek do kwestii
nieuczciwości, a w najgorszym – dyskretnie zachęca do osobistego mitotwórstwa”.
„Przeświadczenie, że jesteśmy regularnie oszukiwani,
jest równie złe jak samo oszustwo”.
„W pewnym sensie nie ma czegoś takiego jak drobne
kłamstwo. Każde, kiedy wyjdzie na jaw, stawia pod znakiem zapytania wszystkie
inne wypowiedzi z tego samego źródła. Głównym skutkiem mimowolnych kłamstw jest
zniszczona wiarygodność. A z wiarygodnością jest jak z ceramicznym kubkiem –
pęknięty można z powrotem skleić, ale już nigdy nie będzie równie mocny”.
„Gdy ktoś, kogo uważamy za uczciwego, okazuje się
kłamcą, nie tracimy zaufania tylko do tej osoby, ale do ludzi w ogóle. Jeśli
odkryjemy, że okłamał nas ktoś, komu ufaliśmy, zaczynamy pilnie przyglądać się
innym osobom, którym ufamy”.
„Tak wygląda społeczny koszt ciągłego oszukiwania:
najpierw tworzy się atmosfera podejrzeń, a potem – atmosfera rezygnacji. Jednak
nie tylko społeczeństwo płaci za oszukańcze zachowanie. Pewną cenę płacą też jednostki.
Kłamstwo rzadko ma bowiem pozytywny wpływ na okłamywanych lub na kłamców”.
„Seryjni kłamcy płacą wysoką cenę – tracą zdolność
bycia szczerym z innymi ludźmi, a w końcu też z sobą samym”.
„Kiedy ktoś tłumaczy swoje postępowanie, mówiąc: ‘To
dla twojego dobra’, zwykle chodzi mu raczej o własne dobro”.
„Prawda wymaga dwóch osób: tej, która ją przekaże, i
tej, która ją przyjmie”.
„Kłamstwa są drogą na skróty – upraszczają skomplikowane
sytuacje”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz