Etykiety

czwartek, 12 maja 2022

Derib i Job "Yakari. Tom 13: Władcy równin"


Westerny miały swoje wzloty i upadki. Fascynacja Dzikim Zachodem nastąpiła po usamodzielnieniu się kolonii i utworzeniu samodzielnego państwa dającego ludziom duże swobody. Oczywiście tylko tym uprzywilejowanym, czyli białym mężczyznom. Reszta była dodatkiem rozdzielonych pomiędzy tę uprzywilejowaną płeć. Druga połowa XIX wieku to też czas powstania westernów. Opowieści o Indianach, konfliktach, życiu na prerii, obcowaniu z naturą, mierzeniu sią z nią, sprawdzaniu swojej męskiej siły zrobiły tak dużą furorę, że stały się osobnym gatunkiem literackim, a później filmowym bazującym albo na uprzedzeniach. Z czasem miały pomóc w zwalczaniu stereotypów. Mimo upływu lat tematyka ta ciągle powraca w kolejnych odsłonach. Jest czymś w rodzaju XIX wiecznego Orientu w literaturze: dodaje egzotyzmu zwyczajnym opowieściom o życiu i jego prawdach. Troszkę jak z super bohaterami i ich mocami, ale z przekonaniem, że to jest bardziej realne, ponieważ wynika z bliskiego obcowania z naturą. Podobną rolę pełniły też XIX wieczne opowieści o Oriencie: w lekko nieznanym klimacie toczyło się życie bohaterów przeżywających bliskie czytelnikom rozterki. Odmienna kultura z jej całokształtem zwyczajów i wierzeń jest bardzo atrakcyjna dla czytelnika i widza, dlatego takie motywy ciągle wracają. Aurę niezwykłości i tajemniczości potęguje to, że wiele pokazywanych przez twórców rzeczy już nie istnieje, inne przez duchową stronę, czy styl życia, w którym nie trzeba chodzić do pracy na osiem godzin tylko wędrować po prerii są nęcące.
Seria „Yakari” licząca sobie zaledwie czterdzieści albumów (po polsku stopniowo ukazują się kolejne) doskonale wpisuje się w cechy nadające komiksowi egzotyczności. Do tego znajdziemy w nim zwyczajnego, dziecięcego bohatera marzącego o tym, aby zyskać uznanie w swojej społeczności. Na to jednak musi zapracować. I mu się to udaje.
Ukazująca się od 1973 roku po francusku seria jest dziełem dwóch Szwajcarów: scenarzysty Joba (André Jobin) i rysownika Deriba (Claude de Ribaupierre). Obecnie wydawana jest przez Le Lombard. Po polsku ukazuje się z przerwami. W 1991 roku tom 1. opublikowało wydawnictwo Korona, tomy 1–4 w 2002 roku wydała oficyna Podsiedlik-Raniowski i S-ka, a od 2019 roku serię wydaje Egmont Polska i w końcu mają trafić do polskich czytelników wszystkie albumy, przez co mam nadzieję, że będę miała okazję poznać całą w polskim tłumaczeniu, a nie tylko w wersji francuskiej. Tym bardziej, że na podstawie komiksów „Yakari” powstał serial animowany, który mojej córce (małej miłośniczce zwierząt) bardzo przypadł do gustu, bo główny bohater jest wrażliwy i pomaga chronić zwierzęta.
Akcja serii rozgrywa się na Dzikim Zachodzie i opowiada o przygodach małego Indianina o imieniu Yakari. Pochodzący z plemienia Siuksów chłopiec marzy o byciu dorosłym wojownikiem cieszącym się uznaniem społeczności. W dążeniu do celu pomaga mu niezwykły dar, jaki posiada: umiejętność rozmawiania ze zwierzętami. To czasami mu pomaga, ale też przysparza kłopotów.
Autorzy przenoszą nas co XIX wieku, kiedy Indianie potrafili żyć w zgodzie z naturą. Właśnie ta przyjaźń z przyrodą stała się podstawą do wytworzenia specyficznych wierzeń opartych na żywiołach i zjawiskach. Z perspektywy europejskiej kultury wręcz naiwne. Trzeba jednak pamiętać, że i nasz świat wyrósł na wierzeniach w wielu bogów, duchy i różnorodne stworzenia będące pośrednikami między ludźmi a sacrum. Przedchrześcijańskie kultury obfitowały w kult przyrody.
Z takim zjawiskiem spotykamy się w „Yakarim”, w którym jedną z ważniejszych rzeczy jest wiara w moc snów i siły wspólnoty duchów ludzkich i zwierzęcych. Całe otoczenie jest uduchowione. Chłopiec pragnie poważania, uznania zasług. W pierwszym tomie sen o wielkim orle i lataniu rozbudza w chłopcu pragnienie dokonywania tego samego na jawie. Tym bardziej, że jego zwierzęcy przyjaciel obiecuje mu spotkanie już nie tylko w śnie. Warunek jest jeden: musi jak najbardziej upodobnić się do niego. Yakari interpretuje to zbyt dosłownie i przez to stajemy się świadkami jego biegania z rozstawionymi rękami, próby złapania zwierząt, zakładanie pióropusza. Próbę przynosi mu niespodziewanie koleżanka o imieniu Tęcza. Każdy tom będzie pretekstem do pokazania zwyczajów Indian: koczowniczy tryb życia, poleganie na naturze, ujarzmianie mustangów, społeczna hierarchia, wyzwania wiążące się z życiem podlegającym cyklowi natury, zaślepiająca nienawiść i problemów wynikających z naruszania zasad zabijania wyłącznie dla jedzenia.
Najnowszy tom także porusza te tematy. Tym razem udajemy się do krainy bizonów i stajemy się świadkami polowania. Po wyczerpującym zajęciu starsi opowiadają młodszym o dawnych zwyczajach, które trzeba było zmienić, aby nie krzywdzić tak wielu zwierząt. Widzimy tu szacunek do zwierząt dających pokarm i ubranie. Plemię wie, że nie można nadużywać dobroci natury. Yakari chce lepiej poznać te niezwykłe zwierzęta i z tego powodu wyprawia się na spotkanie ze stadem bizonów. Tam przechodzi prawdziwą próbę i musi zmierzyć się z wilkami.
Jak każdy tom i ten ma głębsze przesłanie. Czytelnicy przekonują się, że kierowanie się żądzą zemsty jest złe i zawsze kończy się porażką. Do tego widzimy jak ważna jest równowaga w naturze, umiejętność współpracy i docenianie kogoś, kto pozornie może wydawać nam się zagrożeniem (dorosły człowiek jest dla bizonów zagrożeniem, ale dziecko nie). Dążenie do łagodzenia konfliktów, próba zrozumienia, że niektóre porażki są naszą błędną oceną sytuacji. Myślę, że ten tom to świetny wstęp do rozmów z dziećmi, które używają argumentacji „Muszę mu oddać, bo on zaczął” albo „Muszę go skrzywdzić, bo jest słabszy”. Warto wtedy wspólnie zastanowić się, w jaki sposób rozwiązać konflikt. Konfrontacja i szczera rozmowa może być tak samo dobra w naszym świecie, jak i tym komiksowym.
Prosta akcja, dziecięcy bohater i jego niezwykła umiejętność oraz kult bliskości i życia w zgodzie z naturą godzącą się na to, że czasami jedne osobniki są zabijane przez inne, aby zdobyć pokarm. W każdym tomie wielką rolę odgrywa sen i senne wizje. Jedne będą bardziej oczywiste, inne mniej, ale za każdym razem ten motyw się pojawia. Całość dopełniają świetne ilustracje i pouczające przesłanie. Dzięki interesującej i szybkiej akcji młodzi czytelnicy, do których adresowany jest komiks, nie będą się nudzić.
W komiksach duże znaczenie mają ilustracje. Tu dostajemy prostą, realistyczną kreskę i jednocześnie bardzo szczegółowe ilustracje z prostym (preriowym) tłem, które raz pojawia się, a raz znika (w zależności, od tego co autorzy chcą podkreślić). Do tego ruch lub znaczenie określonych rzeczy podkreślone są przez przybliżanie lub oddalanie kadru, przez co mamy wrażenie filmowości ujęć.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz