Kiedy w marcu zaczyna przygrzewać słońce coraz częściej
marzymy o ogrodach. Książka Elizabeth von Arnim, Angielki, która pokochała
Pomorze jest równocześnie fascynującym pamiętnikiem namiętnej ogrodniczki,
która tworzy swój mały raj wśród pomorskich kartofli, łubinu i łanów zboża...
Był marzec 1896 roku. Na szczecińskim dworcu, który do
dzisiaj niewiele się zmienił, wysiada z pociągu hrabina von Arnim i jej mąż.
Czeka na nich powóz, którym jadą do pomorskich włości hrabiego, do wsi Nassenheide.
Jest w zwyczaju, by nową szkołę otwierała żona dziedzica. Później Elizabeth
idzie na samotny spacer do opuszczonego ogrodu. „Nie wiem, czy to zapach mokrej
ziemi a może zbutwiałych liści przypomniał mi nagle dzieciństwo i wszystkie
szczęśliwe dni, które przeżyłam w ogrodzie”.
W autobiograficznej powieści dowcipnie i z lekką ironią
opisała codzienność pomorskiej wsi.
Przeżyłam liczne
rozczarowania, ale chyba się już dużo nauczyłam. Pokora i upór
są prawie tak samo
konieczne w ogrodnictwie jak deszcz i słońce, a każde niepowodzenie musi być
odskocznią do uzyskania pożądanych rezultatów.
Książka
została pięknie ozdobiona przez graficzkę, Zuzannę Malinowską ilustracjami
kwiatów i roślin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz