Hanka Bielicka, Uśmiech w kapeluszu, oprac. M. Sonda, Łódź 2000.
Hanka
Bielicka to bardzo dobra i znana aktorka estradowa słynąca przede
wszystkim ze swojego ochrypłego głosu, szybkiego tempa mówienia i
kapeluszy, które przecież w Polsce Ludowej były czymś niezwykły.
Artystka wyznaje nam, że nigdy nie potrafiła pisać, dlatego swoją
biografię oddała w ręce Marii Sondy – na szczęście bez uszczerbku. Przez
pisany tekst przebija humor i tempo mówienia aktorki. Książki nie czyta
się jak typowej biografii, ale pochłania jak pełna życia opowieść o
powołaniu, jakim jest jej praca.
Marzeniem
każdej dobrej aktorki było zostanie aktorką dramatyczną związaną z
teatrem. Hanka Bielicka nie miała okazji zrobić tego typu kariery.
Bardzo szybko stała się artystką estradową. W jej tekście nie ma miejsca
na żal z powodu innej drogi niż obrała sobie na początku studiów. W
codziennej pracy pragnie zobaczyć jak najwięcej pozytywów. Czytając
książkę ma się wrażenie, że życie estradowe jest dla niej pewnego
rodzaju misją niesienia radości wśród szarości i paradoksów systemu, w
którym przyszło jej żyć.
Mimo
otwartości, Hanka Bielicka bardzo wiele ze swojego życia przemilczy. Na
pewno w jej książce nie znajdziemy skandali, intryg, z których słynie
artystyczny światek. Sama bardzo często określa siebie jako typową
mieszczankę, która nie wyszłaby bez kapelusza nawet do sąsiadki. Z żalem
mówi o proletariackiej modzie kobiet noszących szare ubrania i chustki
na głowach. Ona nie pozwoliła wcisnąć się w te szare ramy codzienności.
Jako miłośniczka kapeluszy dbała o to, by było ich wiele i w wielu
kolorach.
Bardzo
dobrze wykształcona (skończyła studia romanistyczne i aktorskie) zawsze
wychodziła do ludzi i traktowała ich jak równych sobie. Brak jej w
codziennym byciu wywyższania się. Nie była artystką kapryśną i bardzo
chętnie jeździła na wiejskie festyny. Niejednokrotnie przyszło jej
pracować w bardzo niekorzystnych warunkach (mrozy, zaspy). Miło
zaskakiwały ją tłumy, którym złe warunki nie przeszkadzały w dotarciu na
jej występy.
Książkę można podsumować zdaniem: cały humor Bielickiej w jednej książce, podczas czytania której nie sposób się nie śmiać, a przez tę radość przebija głębsze przesłanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz