Po Jądrze ciemności oraz Lordzie Jimie proponujemy kolejną powieść Josepha Conrada, być może najbardziej aktualną z jego książek!
Jeśli zamach za pomocą bomby ma wywrzeć wpływ na opinię publiczną, musi być czymś efektowniejszym niż akt zemsty lub terroryzmu. Musi dążyć tylko do zniszczenia. Zniszczenie i nic innego, każdy inny cel musi być wykluczony. Wy, anarchiści, powinniście dowieść czarno na białym, że jesteście bezwzględnie zdecydowani zmieść z oblicza ziemi cały ustrój społeczny. Ale jak wbić ten przerażający absurd w głowy klasy średniej, tak aby go jasno pojęła? Oto jest pytanie! Odpowiedź brzmi: trzeba skierować zamach niszczycielski przeciw czemuś, co jest poza obrębem zwykłych ludzkich namiętności.
Londyn
przełomu XIX i XX wieku. Vladimir, diaboliczny sekretarz ambasady
wrogiego mocarstwa, nakłania Verloca, pospolitego prowokatora, leniwego
anarchistę i policyjnego donosiciela, do zorganizowania zamachu
terrorystycznego, który zatrzęsie potęgą Imperium Brytyjskiego. Akcja ma
być na tyle krwawa i absurdalna, żeby zszokowała opinię publiczną i
przyćmiła rozpoczynającą się właśnie międzynarodową konferencję na temat
„powstrzymania przestępczości politycznej”. Celem zamachu będzie więc
wysadzenie symbolu brytyjskiej dominacji w świecie nauki i
międzynarodowego systemu pomiaru czasu – Królewskiego Obserwatorium w
londyńskim Greenwich.
Tajny agent ukaże się 14 marca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz