oto
kolejna cudowna książka Maurice Maeterlincka – Życie mrówek. Równie mądra i równie pięknie wydana. Muszę też
powiedzieć, że obraz tych owadów, jaki sama poznałam dzięki tej książce był dla
mnie ogromnym pozytywnym zaskoczeniem.
Otóż mrówka - tak jak ją opisuje Maeterlinck - to jedno z najszlachetniejszych,
najmiłosierniejszych, najbardziej oddanych, wspaniałomyślnych i
altruistycznych wśród stworzeń, które bytują na naszej planecie.
Mamy do czynienia z rzecząpospolitą wysoce idealną, której my ludzie — niestety — nie znamy, z rzecząpospolitą matek. Aczkolwiek bezpłciowe, są z obowiązku ożywione głębszym i gorętszym poczuciem macierzyństwa, niż właściwe rodzicielki. Nigdzie w przyrodzie nie znajdziemy równie płomiennego uczucia macierzyństwa. Kwoka broni swych kurcząt przed każdym niebezpieczeństwem, ale nie zdradza miłości ku jajom, które znosi. Urwij odwłok mrówce-robotnicy, która stara się uratować kokon, odetnij — jeśli będziesz miał wstrętną odwagę to uczynić — dwie tylne nogi, na czterech nogach, które jej pozostały — robotnica, nie wypuszczając swego drogiego ciężaru i wlokąc swe wnętrzności — gdyż zdolność zachowania życia jest u niej równie niesłychana jak miłość — pójdzie dalej i zginie dopiero wówczas, gdy larwa lub poczwarka, reprezentująca przyszły owad, znajdzie się w schronieniu. W tym heroicznym matriarchacie każdy osobnik z całym oddaniem spełnia swój obowiązek ku pożytkowi wszystkich, jak gdyby społeczeństwo składało się z niego jednego.Życie mrówek ukaże się 4 kwietnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz